Małgorzata Rozenek-Majdan: "Wszystko mnie boli". Gwiazda o obozie Anny Lewandowskiej

Prezenterka podzieliła się swoimi doświadczeniami na temat wydarzenia zorganizowanego przez Annę Lewandowską. Małgorzata Rozenek-Majdan relacjonuje treningi w ramach "Camp by Ann" i opowiada, jak się czuje. "Pierwszy trening za mną: hardcore, hardocre, hardcore. Nie żartuję" - słyszymy na krótkich nagraniach.

"Pierwszy trening za mną: hardcore, hardocre, hardcore"

Anna Lewandowska wraz ze swoim zespołem zorganizowała 18. edycję wydarzenia pod nazwą „Camp by Ann”. Obóz sportowy skupia się na 3 treningach dziennie, w których, jak się okazuje, uczestniczy także Małgorzata Rozenek-Majdan. Celebrytka relacjonuje wyjazd na swoim Instagramie. W relacjach na profilu obserwowanym przez 1,4 mln użytkowników sieci nie brakuje obszernych wypowiedzi na temat sportowej przygody gwiazdy. Prezenterka przybliża szczegóły dot. obozu i dzieli się swoimi przemyśleniami. 

Na jeden z treningów Małgorzata Rozenek-Majdan oraz kilka innych uczestniczek spóźniło się. Nie umknęło to uwadze organizatorów, którzy zdecydowali się na dodatkowe ćwiczenia dla całej grupy. Sportowe zajęcia okazały się nie lada wyzwaniem.

Ona chce nas zabić, tylko tyle wam powiem. To jest taki hardcore. Słuchajcie, taki hardcore. […] Pierwszy trening za mną: hardcore, hardocre, hardcore. Nie żartuję. Po rozgrzewce myślałam, że to jest trening, a to się okazało, że rozgrzewka, więc mi trochę mina zrzedła. Nie wiem, dlaczego one mają siłę się śmiać, bo ja właśnie ogólnie nie mam siły już na nic.

[…] Wszystko mnie boli na maksa. Po prostu na maksa. Ale widzę, że tutaj humory dopisują, dziewczyny w świetnej formie – słyszymy na nagraniu.

"Sam trening jest bardzo, bardzo intensywny"

Wydaje się, że sportowy obóz Lewandowskiej choć bardzo intensywny, to pełen pozytywnej energii i dobrego nastawienia. Uczestnicy i trenerzy nie zwalniają tempa. O godzinie 7.50 dnia następnego przyszedł czas na poranny rozruch. Zadzwonił budzik, a cała ekipa ruszyła na zajęcia.

No i zadzwonił budzik, słuchajcie, na poranny rozruch. Wow, nie mogę się doczekać. Szczególnie, że posiedziałyśmy wczoraj trochę z dziewczynami, bo, wiecie jak to jest, pierwsza noc, pogadałyśmy. Fajnie bardzo było, więc teraz jestem trochę niewyspana – dodaje Małgorzata Rozenek-Majdan.

Po porannym bieganiu czas na śniadanie. O godz. 11 zaczyna się kolejny 2-godzinny trening.

Sam trening jest bardzo, bardzo intensywny. Nie wiem, co by było, gdybym nie przygotowywała się wcześniej do niego. Przygotowywałam się, moim zdaniem, solidnie przez prawie dwa miesiące. Na tyle, że jeździłam wszędzie po mieście rowerem – tłumaczy.

Trenerzy ćwiczą wraz z uczestnikami, zwracają uwagę na poprawne wykonywanie ćwiczeń. „Takie masz poczucie, że ten trening się nie kończy, on trwa i trwa, i trwa” – zaznacza gwiazda na Instagramie. Dodaje, że choć intensywność jest „ogromna”, to wszystkich nie opuszczają chęci i motywacja.

Małgorzata Rozenek w samym szlafroku. Nietypowa interpretacja "Damy z łasiczką" powala [FOTO]
Prezenterka opublikowała fotografię, na której relaksuje się w wyjątkowym towarzystwie i w domowym wnętrzu. Opis wskazuje na porównanie do dzieła Leonarda da Vinci. "Faktycznie trochę łasiczkę przypomina, tylko futerka brak" - przyznaje z humorem jedna z internautek. Małgorzata Rozenek-Majdan i jej ukochany pupil na zdjęciu poniżej!

Zobacz także