Marta Linkiewicz wróciła wspomnieniami do początku swojej kariery. Polały się łzy

Marta Linkiewicz była gościem Kuby Wojewódzkiego. Przed kamerami szczerze otworzyła się na temat początku swojej kariery. Pod koniec programu influencerka nie mogła powstrzymać łez.

Marta Linkiewicz na kanapie u Kuby Wojewódzkiego

Marta Linkiewicz zdobyła popularność w 2015 roku, gdy stała się bohaterką głośnej afery. Po koncercie duetu Rae Sremmurd do Internetu wyciekło kontrowersyjne nagranie, na którym internetowa celebrytka wspomniała o intymnym zbliżeniu z amerykańskimi raperami, do którego miało dojść w autokarze. Przez jeden film o "LinkiMaster" mówił cały Internet. W tym czasie influencerka otrzymała mnóstwo hejtu i gróźb śmierci. Dziś Linkiewicz sukcesywnie zrywa z wizerunkiem imprezowiczki i stara się zmienić swoje życie na lepsze. Od jakiegoś czasu pasjonuje się sportem i zdobywa kolejne sukcesy na gali Fame MMA. We wtorek gwiazda Internetu gościła na kanapie u Kuby Wojewódzkiego, gdzie szczerze "rozgrzeszyła się" ze swojej wyboistej przeszłości. Pod koniec programu polały się łzy.

Marta Linkiewicz: "Moja mama z siostrą zmieniły nazwisko"

Marta Linkiewicz oceniła, że bez tego kontrowersyjnego nagrania nie byłaby w miejscu, w którym jest obecnie. Po latach influencerka odkryła pasję do sportu, który pomógł zmienić jej życie na lepsze.

Gdybym mogła cofnąć czas? Z jednej strony nie byłoby mnie w ogóle w Internecie. Nie byłoby też wielu rzeczy, które chciałabym, żeby zniknęły z sieci. Po czasie one nie budzą już takich emocji, bo wydaje mi się, że dziś kontrowersja goni kontrowersję. Z drugiej strony, nie poznałabym wielu osób, np. mojego trenera, którego kocham po bratersku. Podoba mi się życie, które prowadzę aktualnie, ja się spełniam w tym, co robię [...]. Sport jest dla mnie oczyszczeniem i wyciąga z patologii – opowiedziała.

"LinkiMaster" zaznaczyła, że afera z autokarem nie była zaplanowana, ani początkowo nie miała być medialna. Choćby dlatego, że internetowa celebrytka nie miała w tym czasie mediów społecznościowych, a wszystko nagrywała na telefonach znajomych, którzy później upublicznili nagranie. Linkiewicz przyznała, że skandal mocno wpłynął na jej bliskich. Mama i siostra Marty musiały zmienić swoje personalia.

Moja mama z siostrą zmieniły imię i nazwisko. Ja to rozumiem, bo moja siostra w tamtym czasie chodziła do gimnazjum, więc nie dość, że ja miałam problem z tym, co dzieje się w moim życiu i w mojej szkole, to jeszcze moja młodsza siostra, która mnie poniekąd broniła – wyjawiła.

Marta Linkiewicz o tym, czy rodzice widzieli nagranie

Kontrowersyjne nagranie z udziałem influencerki szybko stało się jednym z najpopularniejszych filmów w sieci. Marta Linkiewicz przyznała, że rodzice widzieli klip z jej udziałem. Ponadto raperzy z Rae Sremmurd są świadomi tego, że przez to wykreowali jej karierę.

Nie wiem, jak wyglądałoby moje życie, gdyby nie ten zespół. Uważam, że jest fajnie, podoba mi się moje życie aktualnie – dodaje.

25-latka otworzyła się również na temat swojego życia uczuciowego. Choć nie ukrywa, że większość poznanych chłopaków wie o aferze z jej udziałem, to nie jest pewna, czy każdy z nich ma wobec niej dobre intencje. Mimo to Marta nie zamierza poddawać się i chce żyć dalej.

Biorę wszystko to, co zrobiłam na klatę. Każdy nabroił w życiu – przyznaje.

Marta Linkiewicz o hejcie. Polały się łzy

Pod koniec programu nie zabrakło silnych emocji, a na twarzy Marty Linkiewicz pojawiły się łzy. Wszystko dlatego, że powrót do kontrowersyjnej przeszłości był dla niej nie zwykle trudny. Dziś każde miłe słowo na jej temat doprowadza ją do wzruszenia, ponieważ przez wiele lat ona i jej bliscy doświadczała okrutnego hejtu ze strony internautów.

Bałam się, że zacznę płakać [...]. Ja często się rozklejam, jak ludzie mówią mi takie rzeczy, bo doświadczyłam wielkiej fali hejtu. Serio, ludzie bywali dla mnie okrutni, dla mnie, dla mojej rodziny. Miałam takie sytuacje, że życzyli mi śmierci, mojej rodzinie też. Więc tak po prostu, rozklejam się, kiedy słyszę coś miłego – zakończyła.

Przemysław Kossakowski znika z TV! Dziennikarz pożegnał się z widzami: "Nie wiem, czy wrócę"
Przemysław Kossakowski znika z telewizji. Gospodarz programów TTV poinformował o zawieszeniu telewizyjnej kariery. W mediach społecznościowych zdradził powody swojej decyzji.

Zobacz także