Wyszukiwarka Google nie ma sobie równych. W ubiegłym roku w Polsce korzystało z niej ponad 95% wszystkich internautów w naszym kraju. Witryna codziennie odpowiada na nasze liczne zapytania i pomaga nam w pracy, nauce i codziennym życiu. Jej twórcy nie spoczywają jednak na laurach i nieustannie pracują nad doskonaleniem swoich algorytmów i rozwiązań. Teraz Google przedstawia nową rewolucyjną opcję, czyli multiwyszukiwanie.
Multisearching oparty jest na sztucznej inteligencji i łączy w sobie wyszukiwanie tekstu i obrazu. Dzięki temu wyniki są jeszcze bardziej precyzyjne, a my mamy ułatwione zadanie, gdy nie do końca wiemy, jak opisać słowami interesujący nas obiekt. Do tej pory mogliśmy już korzystać z wizualnego wyszukiwania, które umożliwia nam Google Lens. Jednak teraz firma idzie o krok dalej i do zdjęcia będziemy mogli też dodać słowo, frazę lub zapytanie.
Multiwyszukiwanie – jak z tego korzystać?
Wyobraźmy sobie, że ktoś podarował nam roślinę doniczkową. Chcemy dowiedzieć się, jak najlepiej o nią zadbać, jednak nie znamy jej nazwy. Wcześniej musielibyśmy skorzystać osobno z funkcji Google Lens, zrobić zdjęcie, poznać nazwę roślinki i dopiero potem wprowadzić ją w wyszukiwarkę i dopisać zapytanie „jak dbać?”. Teraz zaś będziemy mogli wykonać to wszystko za jednym zamachem.
Na razie multisearching jest dostępny we wczesnej fazie beta, czyli na etapie pilotażowym a skorzystać z niej mogą tylko użytkownicy aplikacji mobilnej na terenie USA. Po tych testach firma wprowadzi nową opcję także w innych krajach. Aby z niej skorzystać należy wejść w aplikację i kliknąć ikonę aparatu po prawej stronie – zaraz przy polu, w którym zazwyczaj wpisujemy tekst. Teraz można wykonać zdjęcie obiektu lub wgrać obraz z pamięci telefonu. Następnie klikamy w opcję „Dodaj do wyszukiwania” i wpisujemy tekst.
W ten sposób zawężamy wyniki wyszukiwania na przykład do interesującego nas koloru, marki lub innej cechy wizualnej. Jeśli chcemy znaleźć sukienkę w innym odcieniu – nic prostszego! Robimy jej zdjęcie, wpisujemy np. „zielona” i voilà! Możemy też do zdjęcia mebli w naszej jadalni dopisać hasło „stolik kawowy”, a Google podpowie nam, który najlepiej wpasowałby się w nasz wystrój. Instrukcja działania nowej funkcji znajduje się w krótkiej animacji, zamieszczonej przez witrynę na Twitterze: