Oliwia i Łukasz ze "Ślubu od pierwszego wejrzenia"
Oliwię Ciesiółkę i Łukasza Kuchtę poznaliśmy w czwartym sezonie "Ślubu od pierwszego wejrzenia". Uczestnicy błyskawicznie skradli serca fanów, którzy wiernie kibicowali tej parze. Początkowo wszystko układało się dobrze. Pomiędzy tą dwójką narodziło się uczucie, a w finałowym odcinku zgodnie przyznali, że chcą trwać w małżeństwie. Owocem ich związku jest mały Franciszek. Niestety, małżeństwo nie przetrwało. Pod koniec 2020 roku uczestnicy telewizyjnego eksperymentu poinformowali fanów, że rozstali się. Od tego momentu minęło już sporo czasu, a ich sprawa rozwodowa jest w toku.
Ostatnio, za sprawą treści zamieszczanych w mediach społecznościowych, sytuacja między Oliwią i Łukaszem stała się bardzo napięta. Padły oskarżenia o kłamstwa i groźba procesu o zniesławienie. Dlaczego? Wszystko zaczęło się od odpowiedzi Ciesiółki na pytanie jednego z internautów:
Jak dogadujesz się z opieką nad małym z byłym mężem?
Uczestniczka "Ślubu od pierwszego wejrzenia" stwierdziła krótko:
Bezproblemowo. Zależy mi, żeby Łukasz i Franio utrzymywali ze sobą kontakt
Wobec tych słów Łukasz nie przeszedł obojętnie. Na swoim Instagramie opublikował wyczerpującą odpowiedź....
Sytuacja między Łukaszem i Oliwią jest bardzo napięta
Uczestnik "Ślubu od pierwszego wejrzenia" postanowił zamieścić w mediach społecznościowych cztery posty, w których odniósł się do słów swojej wciąż jeszcze żony i stwierdził wprost, że jej słowa są kłamstwem.
Długo milczałem, bo liczyłem że coś się zmieni, a po drugie jestem ostatnią osobą która chciałaby prać brudy publicznie, zwłaszcza ,że zdaję sobie sprawę jak ważny jest dla Oliwii wizerunek w sieci. Niestety ostatni weekend sprawił, że dłużej już milczeć nie mogę, tym bardziej widząc jak Oliwia kreuje się w internecie na idealną matkę, która dba o to by jej syn miał bardzo dobre kontakty z ojcem i jak to pięknie ujęła w oświadczeniu o naszym rozstaniu, aby Franek ucierpiał na tym wszystkim jak najmniej.
Nasze małżeństwo od samego początku było naznaczone wieloma kłótniami a nasze różnice charakteru tylko je potęgowały. Nie mam pretensji do nadawcy, że tak nas dobrano ponieważ Oliwia jest doskonałą aktorką a jej prawdziwy charakter wychodzi dopiero wtedy kiedy coś idzie nie po jej myśli. A nasz rozwód począwszy od pierwszej rozprawy właśnie dokładnie taki jest. Nie po jej myśli.
Niestety, ale nie zgodziłem się na rozwód z wyłącznie mojej winy czego oczekiwała ode mnie Oliwia.
Celem tego posta nie jest opowiedzenie o przyczynach naszego rozwodu a zwrócenie uwagi na problem alienacji rodzica od dziecka i pokazanie jak dużą krzywdę tego typu zachowaniem wyrządza się dziecku i drugiemu rodzicowi.
Niestety, ale Oliwia prawie całkowicie odcięła mnie od syna, czego powodem jest m.in. walka o alimenty, których wysokość uzależniona jest także od osobistych starań rodziców.
Łukasz Kuchta opowiedział w swojej publikacji o konkretnych sytuacjach, w których Oliwia miała go separować od dziecka i utrudniać mu spotkania z synem. Napięta sytuacja miała zaostrzyć się po pierwszej rozprawy rozwodowej, która odbyła się 24 stycznia 2022 roku:
Od tego czasu miałem możliwość odwiedzić syna jedynie w dwa weekendy . Przez prawie 3 miesiące widziałem syna łącznie przez 4 dni!!! I teraz najważniejsze, nie dlatego, że nie miałem czasu albo nie chciałem tylko dlatego, że Oliwia mi na to już nie pozwala...
(...) Nie wyobrażam sobie dalszego życia bez kontaktu z Frankiem który jest dla mnie wszystkim i nie wiem co mam dalej robić.Niestety Sąd do dnia dzisiejszego nie rozpoznał mojego wniosku o zabezpieczenie kontaktów z synem. Następną rozprawę mamy 10 maja i prawdopodobnie nie zobaczę Franka przez kolejny miesiąc jeżeli nie więcej. Nie mam już sił…
Może Franek kiedyś to przeczytasz, chcę żebyś wiedział, że kocham Cię bardzo mocno i to że Cię nie odwiedzam nie jest spowodowane tym, że nie chcę ale tym, że nie pozwala na to Twoja matka.- na Instagramie uczestnika "Ślubu..." znajdziecie więcej szczegółów na ten temat.
Nie trzeba było długo czekać, by Oliwia Ciesiółka odpowiedziała na publikację Łukasza. Jego była partnerka napisała, że nie chce publicznie komentować całej sytuacji, a wyjaśnianiem kwestii spornych zajmie się sąd. Dodatkowo przyznała, że nie godzi się na oczernianie w mediach i planuje złożyć pozew o zniesławienie.
(...) Łukasz przysporzył mi wiele problemów osobistych i finansowych, a jego zachowanie sprawia mi ogromy ból. Dla mnie zdrowie i życie naszego dziecka jest najważniejsze i nie mogę pozwolić na oczernianie mnie w mediach, dlatego planuję skierować sprawę do sądu o zniesławienie.