Piotr Żyła zaskakuje w nieoczekiwanej roli
Piotr Żyła jest jednym z odnoszących największe sukcesy polskich skoczków narciarskich. Choć stara się skupiać wyłącznie na swojej pracy, to nie jest w stanie uniknąć zainteresowania jego życiem prywatnym. Kilka lat temu dużym echem w mediach odbił się jego rozwód z Justyną Żyłą. Od wielu miesięcy szeroko komentowany jest także związek skoczka z aktorką Marceliną Ziętek.
Żyła ostatnio zadebiutował w zupełnie nowej roli. Sportowiec do ostatniej chwili trzymał wszystko w tajemnicy. Nikt nie spodziewał się, że zobaczymy go u boku samej Joanny Opozdy, a także całej plejady innych polskich gwiazd. Wszystko wyszło na jaw dopiero niedawno.
Piotr Żyła pojawił się u boku Joanny Opozdy
Jak się okazuje, Piotr Żyła przyjął angaż do nowego polskiego filmu „Wygrać marzenia” w reżyserii Piotra Fiedziukiewicza. Fabuła skupia się wokół historii snowboardzisty i pianistki, których drogi przecinają się. Żyła na ekranie pojawia się w niewielkiej roli, w scenie na weselu. Z jego ust pada m. in. stwierdzenie, że „z tymi kobietami to same problemy”. Sebastian Staszewski, autor scenariusza i producent kreatywny filmu, na łamach Interii zdradził, jak sportowiec radził sobie na planie.
Nie ukrywam, że na początku Piotr trochę się stresował. Jak sam przyznawał, wywiady przed telewizyjną kamerą albo gra w reklamie to jednak mniejsza presja niż pełnometrażowy film fabularny. Szybko jednak opanował emocje i z pomocą aktorów grających w jego scenie wczuł się w rolę – wyjawił.
Żyła miał od kogo czerpać inspiracje, albowiem w obsadzie filmu nie brak znanych nazwisk. Na ekranie pojawia się m. in. wspomniana Joanna Opozda, a także Józef Pawłowski, Sebastian Fabijański, Mirosław Baka, Małgorzata Kożuchowska, Olaf Lubaszenko, Andrzej Grabiwski, Sławomir Orzechowski czy Maciej Musiał. W produkcji możemy zobaczyć także śp. Krzysztofa Kiersznowskiego. Była to jedna z ostatnich ról aktora, który odszedł w październiku 2021 roku.
Film „Wygrać marzenia” dostępny jest już na platformach Netflix i Polsat Box. Zdaniem autora scenariusza Piotr Żyła świetnie poradził sobie z powierzonym mu zadaniem aktorskim.
Na planie był prawie pięć godzin i naprawdę dał radę. A że miał rolę komediową, to ze swoim poczuciem humoru i luzem sprawdził się w niej idealnie – ocenił filmowiec.