Podróż poślubna Doroty i Piotra ze "Ślubu od pierwszego wejrzenia"
Każdy odcinek "Ślubu od pierwszego wejrzenia" to kolejne momenty, w których bliżej poznajemy uczestników siódmej edycji programu. Widzowie z zaciekawieniem śledzą początki znajomości małżeństw zaaranżowanych przez grono specjalistów. Czy tym razem psychologiczny eksperyment sprawi, że pary pozostaną ze sobą po zakończeniu programu i połączy ich miłość? Tego dowiemy się już wkrótce.
Piotr wręczył Dorocie wyjątkowy prezent
Tymczasem trzy pary - w tym Dorota z Piotrem - coraz bliżej się poznają. Nie brakuje długich rozmów, czułości i miłych gestów. W szóstym odcinku "Ślubu od pierwszego wejrzenia" podróż poślubna 29-latki i 34-latka dobiegała końca. W pewnym momencie wyjazdu mężczyzna postanowił wręczyć swojej żonie wyjątkową bransoletkę. Dorota nie kryła emocji:
Postanowił dać mi ten prezent... taki dość znaczący, tak mi się wydaje bardzo, bo jest ze znakiem nieskończoności. Daje mi to do zrozumienia, że on też traktuje to bardzo poważnie i nie chciałby, żeby to się skończyło po miesiącu. Zresztą ja też tego bardzo nie chcę - zapewniła Dorota, a Piotr przyznał, że wzajemne poznawanie się w towarzystwie kamer i obcych osób z produkcji nie jest łatwe -
Mam świadomość tego, żeby wobec siebie wykazywać więcej cierpliwości. Dlatego, że sytuacja tego stresu cały czas jest w głowie... Staramy się to kontrolować, żeby to nie miało wpływu - to, co się dzieje obok nas - na to, co się dzieje między nami. Jest to na pewno coś trudnego dla Dorotki i dla mnie też.
Nie trzeba było zbyt długo czekać, by dostrzec to, o czym wspomniał 34-latek. W momencie wręczania biżuterii para wyraźnie potrzebowała intymności, której nie mogła mieć. W chwili wypełnionej emocjami obecność nieznajomych nie pomagała ani Dorocie, ani Piotrowi. Uczestniczka przed kamerami przyznała, że w takich sytuacjach nieświadomie stara się schować.
Mam momenty, kiedy zasłaniam tą twarz... Zdaję sobie z tego sprawę później, ja to robię totalnie nieświadomie. (...) I to jest taka moja obrona. Nie wiem, czego się boję. Nie mam pojęcia. Bo to jest takie nieświadome, ja się zasłaniam i wiem, że to jest ochronne, żeby nie zrobić mi krzywdy... Nie wiem nawet kto ma mi zrobić tę krzywdę. Ja w sumie od dziecka się tak zasłaniałam... twarz włosami. Myślałam, że to już skończone, a okazało się, że jednak nie.
To zachowanie postanowiła skomentować psycholożka, która współpracuje z uczestnikami "Ślubu od pierwszego wejrzenia", Magdalena Chorzewska:
Dla osoby, która nie ma takiego doświadczenia w okazywaniu uczuć albo sama jeszcze nie wie, co czuje, ale nie bardzo chciałaby, żeby ktoś inny też to obserwował, może być dużym problemem. Być może dlatego Dorota zasłania się, krępuje i to jest bardzo widoczne. Miejmy nadzieję, że z czasem jej to minie.
Jak myślicie, jak dalej potoczą się losy uczestników "Ślubu od pierwszego wejrzenia"?