14 marca do niektórych europejskich państw dotarła kalima, czyli po prostu pył lub piasek, który najczęściej obserwowany jest nad Oceanem Atlantyckim, a pochodzi znad marokańskiej części Sahary. Związany jest on z transportem pyłów przez wschodnie wiatry i burzami piaskowymi, które dotykają ten największy pustynny teren na Ziemi.
Z tym zjawiskiem do czynienia mają przeważnie mieszkańcy Wysp Kanaryjskich, jednak tym razem pył dotarł także do kontynentalnej Hiszpanii, a nawet Niemiec i Szwajcarii. Spowodowane jest to szczególną sytuacją meteorologiczną: depresja nad Marokiem i antycyklon nad Grecją pozwalają na transport piasku aż do Europy Zachodniej.
Kalima – jak na nas wpływa?
W ostatnich dniach kalima spowodowała, że niebo nad europejskimi krajami przybrało niespotykaną pomarańczową barwę, co szczególnie ucieszyło wielu miłośników fotografii. Jednak poza tym iście filmowym wizualnym efektem, kalima może oznaczać także pogorszenie jakości powietrza, co jest nieszczególnie korzystne dla osób z problemami alergicznymi. W Hiszpanii stężenie niebezpiecznych pyłów mocno przekroczyło normy dopuszczalne przez Światową Organizację Zdrowia. Oryginalna aura została uwieczniona przez mieszkańców na wielu zdjęciach i filmach:
Kalima w Polsce?
Taki stan rzeczy może utrzymywać się nawet przez kilka dni, w związku z czym niektórzy Europejczycy postanowili unikać wtedy wychodzenia z domu, a inni uzbroili się w popularne ostatnimi laty ochronne maseczki. Marokański pył dotarł już również do Polski i chociaż nie powoduje on u nas tak spektakularnych wizualnych efektów, to i tak może wpływać na nasze codzienne życie:
Masy powietrza zawierające pył znad Sahary dotarły dziś nad płd.-zach. krańce PL. W tych regionach dziś wieczorem może pojawić się mętne niebo. Nie jest wykluczone pojawienie się warstewki pyłowego "kurzu".