Wojna w Ukrainie. Rozpoczął się trzeci tydzień walk
W Ukrainie rozpoczął się trzeci tydzień walk. Rosyjska agresja na ten kraj trwa już od 15 dni. Ukraińcy absolutnie nie mają zamiaru się poddać. Niestety, ofiarami wojny stają się także dzieci. W nalocie Rosjan na szpital dziecięcy w Mariupolu zginęły trzy osoby, w tym jedno dziecko. Prezydent Ukrainy, Wołodymyr Zełenski, wprost nazwał zbombardowanie placówki "zbrodnią wojenną". Od początku rosyjskiej inwazji zginęło już ponad 70 dzieci.
"Nie wyobrażam sobie, że nie zatrzymamy tego potwora"
Gościem internetowego Radia RMF24 była Weronika Marczuk, prezes Towarzystwa Przyjaciół Ukrainy. Organizacja opiekowała się wcześniej dziećmi z Mariupola. "Przed chwilą mówiliśmy o dzieciach, które są pod gruzami zbombardowanego szpitala w Mariupolu" – powiedział Krzysztof Urbaniak na antenie, gdy rozpoczął rozmowę.
Jezus Maria. Po prostu nie mogę tego słuchać, jak pan to wymawia, bo to jest coś strasznego – skomentowała Weronika Marczuk.
Tym bardziej że my zawsze opiekowaliśmy się dziećmi w Mariupolu jako Towarzystwo Przyjaciół Ukrainy. Na szczęście nasze dzieci już były wcześniej ewakuowane z domu dziecka. My cały czas utrzymujemy z nimi kontakt. Teraz są w Czerniowcach – dodała.
Prezes TPU ma nadzieję, że wkrótce wojna zakończy się powstrzymaniem Putina. Nie kryje też ogromnych emocji w związku z całą sytuacją.
Natomiast ja sobie nie wyobrażam w ogóle takiej tragedii. Nie wyobrażam sobie, że nie zatrzymamy tego potwora, jak dalej można z tym żyć. Działamy, robimy, co możemy, ale to nie da się opisać tak po prostu tych strasznych emocji – mówiła.
Starsi nie chcą opuszczać swojego kraju. Dlaczego?
Weronika Marczuk pochodzi z Kijowa. W rozmowie opowiedziała nam o tym, czy jej bliscy uciekli z atakowanej stolicy. Jak się okazuje, starsze osoby nie chcą ruszyć się z miejsca. Prezes Towarzystwa Przyjaciół Ukrainy nie jest też jedyną osobą, która zmaga się z tym problemem. Dlaczego starsi ludzie reagują w ten sposób?
Niestety, większość siedzi na miejscach. Nawet niektórzy po prostu z bloków nie chcą się ruszyć. Jedynie teraz już trzy takie osoby z rodziny: młode w miarę, z małymi dziećmi, zostały, że tak powiem "wypchnięte" po prostu. Po to, żeby dzieciaki ratować. Starsze osoby nie wyobrażają sobie, żeby się w ogóle gdzieś ruszyć. Powiedziały: "jak już będzie, tak będzie". Po prostu nie mają nawet możliwości. Ci, którzy są oczywiście sprawni i mogą walczyć, to są w obronach. Wszyscy są w walkach i gotowi do tego, by odpierać ataki – opowiada.
Towarzystwo Przyjaciół Ukrainy wciąż pomaga potrzebującym. W bardzo krótkim czasie organizacja przeszła ogromne zmiany, aby dostosować się do trudnej sytuacji:
Nam się z Towarzystwa Przyjaciół Ukrainy, które było dosyć pokojowe i kulturalne, zrobił teraz cały sztab pomocy. Mamy już prawie 250 zaangażowanych wolontariuszy. Próbujemy z dnia na dzień zmieniać naszą organizację w taki "organizm" lub przedsiębiorstwo, które każdego dnia usprawniamy – mówi.
Mamy już osobne działy transportu, zasiedlenia i pomocy humanitarnej [...]. Mamy ludzi, którzy już w działach budują pod sobą całe ekipy i wszystko to jest bardzo sprawne i spontaniczne. Pracujemy w dzień i w nocy po prostu. Mamy dyżury. Już teraz koledzy będą pomagać mi zrobić call center, które będzie gdzieś tam odciążać. Dołącza do nas bardzo dużo ludzi dobrej woli, którzy nam pomagają. Bardzo dużo nam się udaje zrobić, ale to jest mimo wszystko kropla w morzu potrzeb – dodaje.
Nowa internetowa stacja informacyjna tworzona przez zespół faktów RMF FM. Rzeczowo i konkretnie o tym, co najważniejsze! Informujemy i komentujemy na bieżąco!
KLIKNIJ TUTAJ I WŁĄCZ RADIO RMF24 JUŻ TERAZ!
Co jest teraz najbardziej potrzebne?
Ukraińcy wciąż potrzebują naszej pomocy i wsparcia. Weronika Marczuk powiedziała nam, czego teraz najbardziej potrzeba. Jak się okazuje, ukraińska armia najbardziej potrzebuje m.in. kamizelek i hełmów, które przydadzą się w walkach.
Potrzebne są duże środki na to, żeby pomóc tam w tej naszej obronie i tym naszym chłopakom, którzy są w armii. Ja wczoraj osobiście otrzymałam, na moje nazwisko, bo już jestem też w Międzynarodowym Komitecie Ukraińców z 75 krajów, którzy wspierają Ukrainę, prośbę o zapotrzebowanie – powiedziała.
Jest prośba o to, że ktokolwiek będzie kierował zbiórkami i mógł zebrać środki, żeby kupować kamizelki i hełmy, a następnie przesyłać te rzeczy bezpośrednio do Ministerstwa Obrony Ukrainy. Główny generał podpisał (taką prośbę – red.), ja mam to w ręku. Mnie po prostu drżą te ręce. Bo to jest ogromna odpowiedzialność i ja wyobrażam sobie, jaka desperacja to musi być, kiedy do takich ludzi, jak my, docierają takie pisma. Więc robimy, co możemy, ale potrzebni są ludzie lub firmy z dużymi pieniędzmi, które po prostu w jakiś sposób wejdą w tę sytuację i pomogą. Bo ja wierzę w to, że nasi odeprą ataki. Oni wszyscy są gotowi walczyć. Tylko ja to mówiłam i powtórzę: w kurtce i kapciach nie da rady – dodała.
Jeśli możesz w jakikolwiek wesprzeć Ukrainę, albo chcesz przyjąć ukraińskich uchodźców pod swój dach, wszelkie informacje na ten temat znajdziesz na stronie Towarzystwa Przyjaciół Ukrainy na Facebooku. Pamiętaj, że każda – nawet najmniejsza pomoc – jest bardzo ważna w tych trudnych czasach!
RMF Ukraina to specjalna stacja nadająca bez reklam dla naszych ukraińskich przyjaciół. To tam przez całą dobę informujemy o tym, gdzie uzyskać pomoc. Przekazujemy wiadomości o organizacjach charytatywnych, możliwościach znalezienia noclegu, na temat opieki zdrowotnej czy o sposobach poszukiwania pracy. Informacje są nadawane po ukraińsku i angielsku. Gramy całą dobę bez reklam.
Można nas słuchać w Internecie na RMFon.pl, od Przemyśla aż po sam Lwów na 98,6 FM i w Hrubieszowie na 93,3 FM.
Źródło: Radio RMF24