10 lat od katastrofy kolejowej pod Szczekocinami. Dlaczego pociągi zawsze tam trąbią?

3 marca 2012, o godz. 20:55, doszło do największej we współczesnej Polsce katastrofy kolejowej. Pod Szczekocinami w województwie śląskim zderzyły się czołowo dwa pociągi pospieszne. Zginęło 16 osób, a 61 zostało rannych. Pociągi zawsze trąbią, gdy przejeżdżają przez to miejsce. Dlaczego?

10. rocznica katastrofy kolejowej pod Szczekocinami

10 lat temu, 3 marca 2012 roku, o godz. 20:55, doszło do jednej z największych katastrof kolejowych w Polsce. Pod Szczekocinami, w miejscowości Chałupki, zderzyły się ze sobą czołowo dwa pociągi osobowe. W zdarzeniu brały udział dwa składy pospieszne: TLK 31101 "Brzechwa" oraz interREGIO 13126 "Jan Matejko", który został wyprawiony na posterunku w Starzynach na niewłaściwy tor.

W wyniku wypadku śmierć poniosło 16 osób, a 61 zostało rannych. Całkowicie zniszczone zostały 2 lokomotywy i 4 wagony, należące do obu pociągów. Uszkodzeniu uległo kolejnych 7 wagonów i sieć trakcyjna. Na początku 2018 roku sąd uznał za winnych katastrofy dyżurnych ruchu z posterunków kolejowych w Starzynach i w Sprowej. Andrzej N. usłyszał wyrok 6 lat więzienia, a Jolanta S. – 3,5 roku.

Szczekociny: Pociągi zawsze trąbią w tym miejscu. Dlaczego?

Kto kiedykolwiek przejeżdżał koleją przez Szczekociny, z pewnością zwrócił uwagę na to, że pociągi prawie zawsze trąbią w tym miejscu. Dlaczego? W ten sposób maszyniści chcą upamiętnić ofiary katastrofy kolejowej oraz swoich kolegów i koleżanki, którzy zginęli w wypadku. Kolejarze robią to poprzez nadawanie długiego sygnału dźwiękowego "RP1 – Baczność". Niekiedy brzmi to przerażająco.

To niejedyne miejsce w Polsce, gdzie maszyniści składają hołd ofiarom wypadku kolejowego. W ten sposób kolejarze do dzisiaj upamiętniają tych, którzy zginęli w katastrofie kolejowej pod Otłoczynem. W tej niewielkiej miejscowości pod Toruniem w 1980 roku doszło do czołowego zderzenia pociągu osobowego i towarowego. Zginęło 67 osób, a 64 zostały ranne.

Zobacz także