Justyna Steczkowska i afera po koncercie dla Ukrainy
W niedzielę Telewizja Polska zorganizowała charytatywny koncert „Solidarni z Ukrainą”. W czasie wydarzenia, które swoimi występami uświetniły największe polskie gwiazdy, a także wielu zagranicznych wykonawców, zbierano środki na pomoc osobom dotkniętym rosyjską agresją. Niedługo później jeden z tabloidów opublikował sensacyjny artykuł, w którym oskarżył Justynę Steczkowską o przyjęcie honorarium, z którego podobno zrezygnowały inne gwiazdy. To rozjuszyło wokalistkę, która zamieściła w sieci emocjonalny wpis, w którym uderzyła w Edytę Górniak, Marylę Rodowicz i Nataszę Urbańską.
Dziewczyny, jak możecie tak kłamać? Nie potrafię pojąć, dlaczego zachowała się tak Edyta Górniak i Maryla Rodowicz, które zażądały najwyższego honorarium w koncercie „Solidarni z Ukrainą” oraz Natasza Urbańska, która również otrzymała wynagrodzenie za swój występ – grzmiała Steczkowska na Instagramie.
Edyta Górniak odpowiedziała na wpis Justyny Steczkowskiej
Do słów Justyny wkrótce odniosła się Edyta Górniak. Wokalistka opublikowała w mediach społecznościowych oświadczenie, w którym zaprzeczyła, że otrzymała wynagrodzenie za niedzielny koncert i przestrzegła Steczkowską, że gotowa jest walczyć o prawdę w sądzie.
Szanowni państwo, uprzejmie informuję, iż za udział w koncercie niedzielnym z oczywistych względów nie pobrałam wynagrodzenia. Producent w uprzejmości pokrył wyłącznie koszty mojej ekipy, transportu i hotelu. Nie znam ustaleń innych pomiędzy artystami i produkcją, wiem jednak, że takie było założenie idei koncertu, iż był on charytatywny. Jeśli jednak pani Steczkowska, broniąc swojego PR-u gotowa jest sugerować mojej osobie kłamstwo, to ja zgłaszam gotowość spotkać się z nią na drodze sądowej – zakomunikowała Górniak.
W kolejnym zamieszczonym na InstaStories wpisie Edyta zwróciła się bezpośrednio do Justyny. Górniak postanowiła stanąć w obronie innych osób, o których wcześniej pisała Steczkowska.
Droga Justynko, jeśli ty publicznie atakujesz naszych kolegów z branży, to ja publicznie stanę w ich obronie. Pełnym sercem rozumiem twoją chęć zamanifestowania publicznie dobrych chęci, super. Jednak faktyczna czystość serca nie działa egoistycznie. Swoją interesowną postawą dla dobrego PR-u pogrążyłaś zarówno swoich kolegów z branży muzycznej, jak i prowadzących, reżysera, obsługę techniczną i samą Telewizję Publiczną, sugerując swoimi słowami, jakoby wszyscy inni poza tobą byli skąpi lub chciwi. Jest to niezgodne z prawdą i niezgodne z etyką zawodową. I co ciekawe, obrazuje konflikty międzyludzkie, o których wspominałam w trakcie tego koncertu… Trochę szok – stwierdziła autorka hitu „To nie ja!”.
Wspierajmy się wzajemnie, bardzo proszę. Nie udawajmy, tylko w istocie bądźmy nimi. To duża różnica, Justynko. Pomagać jednemu, a w drugich uderzyć – to jest rozgrywka, nie czystość intencji. Napraw to, proszę – zaapelowała do Justyny na koniec.