Czy spadające buty są symbolem śmierci?
Często bywa tak, że gdy widzimy jakieś zdarzenie drogowe, wiele osób zwraca uwagę na to, czy poszkodowani mają na stopach obuwie. Czy jego brak może sugerować, że ofiary już nie żyją? Czy buty są rzeczywiście symbolem śmierci? Rozrzucone w pobliżu części garderoby nie wróżą dobrze i mogą świadczyć o sile wypadku. Również w mediach często w relacjach z takich sytuacji pojawiają się zdjęcia, na których uchwycone są bose nogi. Jednak czy przekonanie, że „śmierć zdejmuje buty” jest słuszne? Czy zawsze się to sprawdza? Teorii jest wiele.
To zjawisko część z nas tłumaczy sobie rozmaitymi przesądami. Inni wyjaśniają je prawami fizyki i reakcją bezwładnego ciała na siłę uderzenia. Wiadomym jest, że po śmierci następuje zwiotczenie, rozluźnienie mięśni, a to może spowodować, że po silnym zderzeniu buty same się zsuwają, bowiem są najcięższą częścią ubioru. Co jednak w momencie, gdy w wypadku bierze udział więcej osób, a obuwie spadają tylko jednej? W tej chwili pojawiają się wątpliwości. Należy jednak pamiętać o tym, że zawsze należy wezwać pomoc.
"Śmierć zdejmuje buty" - mit czy fakt?
Ratownik medyczny Piotr Jagodowski w rozmowie z NaTemat.pl przyznał, że przekonanie, że obuwie spadające w czasie wypadków zwiastuje zgon, to zwykły mit lub przesąd.
Ta sytuacja jest dość mało wysublimowaną (nazwijmy to) metodą, którą niektórzy świadkowie kierują się przy ocenie stanu poszkodowanego – wyjaśnia i tłumaczy: Oczywiście musimy uwzględnić wiele czynników. Jednym z nich są same buty. Jeśli człowiek ma je bardzo mocno "przymocowane", powiedzmy solidnie zasznurowane buty trekkingowe za kostkę, to niezależnie od tego, jaką siłą zadziałamy, to nie spadną. Nawet jeśli będzie to olbrzymia energia kinetyczna towarzysząca potrąceniu pieszego przez samochód. Prędzej odpadnie wyrwana ze stawu (najczęściej kolanowego) kończyna dolna, niż spadnie ten przeklęty but.
To jak ta mityczna metalowa łyżka w ręce podczas drgawek, uciskanie łydki podczas NZK(Nagłe zatrzymanie krążenia - przyp. red.), nakłuwanie opuszków palców przy udarze, czy kasłanie przy zawale. Takich kwestii w medycynie są miliony – zwraca uwagę medyk.