Wojna w Ukrainie wciąż trwa, giną kolejni żołnierze i cywile, infrastruktura Kijowa i wielu ukraińskich miast jest niszczona w błyskawicznym tempie. Ponad 156 tysięcy uchodźców przybyło na granicę polsko-ukraińską w pogoni za bezpiecznym schronieniem, pokojem i demokracją. Zapłakane dzieci żegnają się ze swoimi ojcami, którzy nie mogą przekroczyć granicy, ponieważ idą walczyć za swoją ojczyznę. Unia Europejska decyduje się na przełomowy krok – zakup i transport broni dla państwa, które nawet nie znajduje się na liście jej członków. A podczas tych wszystkich zdarzeń luksusowe marki wciąż mogą być eksportowane do kraju, który jest powodem całego tego cierpienia. Powód? Oczywiście pieniądze.
Podczas piątkowego Milan Fashion Week Carlo Capasa, prezes Izby Włoskiej Mody, wskazał, że eksport włoskich dóbr luksusowych do Rosji przynosi około 1,2 miliarda euro rocznie. Tego samego dnia Joe Barnes, korespondent brytyjskiego dziennika, napisał na swoim profilu na Twitterze, że premier Włoch Mario Draghi naciskał na Unię Europejską, aby ta wykluczyła włoskie towary luksusowe z sankcji nakładanych na Rosję. Chodzi o m.in. domy mody Gucci, Prada, Dolce & Gabbana czy Versace, które nadal mogą handlować z rosyjskimi oligarchami, przynosząc tym samym Włochom miliardowe zyski. Konsumenci w Rosji są bowiem fanami metek „made in Italy”. Niezadowolona z najnowszych ustaleń miała być też Belgia, przez nałożenie sankcji na handel diamentami.
Sankcje UE nałożone na Rosję nadal bez luksusowych towarów
Wbrew doniesieniom brytyjskiego dziennika Telegraph, włoski rząd stwierdził, że wcale nie dążył do zwolnień w sankcjach nałożonych na Rosję dla niektórych sektorów. Draghi oświadczył, że Włochy „w pełni dostosowują się” do swoich europejskich partnerów i zamierzają wydać „bardzo surowy pakiet sankcji przeciwko Rosji”, który nie będzie obejmował wyjątków na takie rzeczy, jak towary luksusowe wyprodukowane we Włoszech.
I chociaż niedzielne sankcje Unii Europejskiej wprowadziły zakaz eksportu niektórych produktów technologicznych, półprzewodników, samolotów i innych towarów, które mogą być wykorzystane w wojsku i rafinacji ropy naftowej, to towary luksusowe wciąż nie są nimi objęte. Zamiast tego skupiono się na rosyjskich bankach i usługach finansowych, politykach i oligarchach, energii, transporcie, technologii i wizach dyplomatycznych.
Jednak na sprzedaż jakichkolwiek produktów niewątpliwie znaczenie będzie miało wyłączenie kluczowych rosyjskich banków z systemu SWIFT – markom trudniej będzie płacić swoim dostawcom oraz partnerom i odwrotnie. Julien Martinet, założyciel firmy prawniczej Swift Litigation, wątpi też, jakoby znane marki mogłyby z łatwością uciekać się do alternatywnych płatności, takich jak gotówka lub aktywa kryptograficzne, ze względu na problemy ze zgodnością.