Bob Marley to legenda światowej muzyki XX wieku, stał się pierwszą wielką gwiazdą, która pochodziła z kraju Trzeciego Świata. Dla jamajskiego reggae był i pozostał guru. Wokalista, gitarzysta i twórca niezapomnianych utworów, takich jak "Exodus", "Iron Lion Zion", "No Woman, No Cry" czy "One Love". Jego utwory, przesycone rewolucyjnymi treściami, trafiały do milionów zbuntowanych słuchaczy na całym świecie. Zaangażowanie w ruch rastafariański oraz wiara w ideę panafrykanizmu sprawiły, że w twórczości Marleya pojawiły się utwory o powrocie Afrykanów z ziemi wygnania i wyzysku (osławionego Babilonu) do ziemi wolności - Afryki.
Wydana przez Island Records pośmiertna kompilacja jego największych przebojów „Legend” pozostaje do dziś najlepiej sprzedającą się płytą reggae wszech czasów, a nagrania Boba Marleya do dziś inspirują artystów na całym świecie.
W lipcu 1977 roku artysta odniósł kontuzję podczas gry w piłkę nożną. Rana nie została do końca zaleczona. Przekonania religijne sprawiły, że Marley nie chciał zgodzić się na amputację zakażonego palca u nogi (rastafarianie głoszą jedność ciała, uważając, że amputacja jest grzechem). Wkrótce u muzyka wykryto nowotwór skóry. Niebawem pojawiły się przerzuty na inne organy. W 1980 roku Marley zasłabł podczas joggingu w nowojorskim Central Parku. Okazało się, że zaatakowane zostały płuca, żołądek i mózg.
Wokalista szukał pomocy lekarskiej w Monachium u kontrowersyjnego specjalisty Josefa Isselsa, jednak choroba posunęła się za daleko. Ostatnie dni życia król reggae chciał spędzić na rodzinnej Jamajce. Jego stan był tak poważny, że z Niemiec zdołano go przewieźć tylko do Miami na Florydzie. Tam zmarł w szpitalu 11 maja 1981 roku w wieku 36 lat.
Jego pogrzeb otrzymał państwową oprawę. Został pochowany w krypcie w Nine Miles, niedaleko rodzinnej wioski. Do grobowca włożono mu gitarę Gibsona, Biblię i marihuanę (Marley i rastafarianie uważali ją za "święte ziele").