Bitwa na skróty
Podczas sobotniego kongresu programowego Platformy Obywatelskiej, lider partii Donald Tusk bardzo krytycznie wyrażał się o partii rządzącej. Bardzo szczegółowo omówił działania PiS-u w sprawie walki z pandemią. Zdaniem Tuska Polski rząd nie prowadzi efektywnej polityki, która miałaby przynieść korzyści obywatelom, a jedynie wprowadza kolejny zamęt.
Prezes PiS wymyślił ustawę, która zamiast walczyć z wirusem, chronić Polaków przed chorobą, ma skłonić, aby donosili do siebie nawzajem. By szli do sądu, kiedy uznają, że są zakażeni przez kolegę czy koleżankę – stwierdził szef PO
Wzburzenie polityka wzbudziła również obecna sytuacji. Lider Platformy Obywatelskiej zapowiedział, że złoży projekt ustawy, który zapewni drugą waloryzację emerytur – jeszcze w tym roku – o ile inflacja nie przekroczy 10%. Polityk zagwarantował, że nie pozwoli, by ktoś okradał obywateli z ich pieniędzy oraz przekonywał, że rozwinięciem skrótu PiS wcale nie jest Prawo i Sprawiedliwość.
To są filary, na których prezes PiS Jarosław Kaczyński oparł swoją władzę w polskim państwie i uczynił Polaków i Polskę nieodpornymi na szantaż, na przekupstwo i na inwigilację – mówił
Polityk umieścił również wpis zawierający – według niego – adekwatne rozwinięcie nazwy partii rządzącej.
Na dosadny wpis polityka zareagowała europosłanka PiS-u Beata Mazurek. Była rzeczniczka partii postanowiła odpłacić pięknym za nadobne. Polityczka rozwinęła skrót PO, tłumacząc, że oznacza on „Powrót oszusta”.
Dobrze, że się nikt z konfederacji nie włączył w te dyskusje, bo tyle słów wymyślać, to by się nikomu nie chciało. Przynajmniej wiemy, że pan Tusk i pani Mazurek muszą być świetni w scrabble – podsumowała żartobliwie całą sytuację Aleksandra Filipek
Obie wypowiedzi polityków wywołały duże poruszenie wśród internatów. Zarówno pod wpisem Donalda Tuska, jak i Beaty Mazurek pojawiło się wiele komentarzy negujących ich postawę, ale także popierające ich zdanie.