Anna Kalczyńska miała groźny wypadek na nartach. Teraz ostrzega fanów

Anna Kalczyńska opublikowała na swoim Instagramie druzgocący wpis. Dziennikarka wspomniała w nim groźny wypadek na nartach, którego doświadczyła kilka lat temu. Gwiazda TVN, poruszona informacją o tragicznej śmierci francuskiego aktora, ostrzega teraz fanów: "Nigdy nie rezygnujcie z kasku" - apeluje.

Anna Kalczyńska o wypadku na nartach: "Byłam nieprzytomna"

Anna Kalczyńska to jedna z twarzy programu śniadaniowego "Dzień dobry TVN". W towarzystwie Andrzeja Sołtysika budzi tysiące osób najświeższymi informacjami, poradami oraz plotkami ze świata show-biznesu. Dzięki temu zdobyła ogromną rzeszę fanów, która obserwuje jej profile w mediach społecznościowych. Największą popularnością cieszy się Instagram prezenterki, który dziś przegląda prawie 200 tys. internautów. To właśnie tam często dzieli się swoimi przemyśleniami.

Niedawno podzieliła się jednym z nich, które mocno wstrząsnęło jej fanami. Gwiazda TVN wyznała, że w 2017 roku miała poważny wypadek podczas wyjazdu na narty do austriackiego Sölden. Kalczyńska zderzyła się z innym narciarzem i straciła przytomność. Do szpitala zabrał ją helikopter ratunkowy, a po powrocie do Polski musiała przejść operację. Dziennikarka opowiedziała o tym w instagramowej relacji, do której dołączyła zdjęcie z akcji ratunkowej.

Zjeżdżałam na pełnej petardzie, kwalifikując się do grupy na szkolenie. Reszty zdarzeń nie pamiętam - straciłam przytomność wskutek kolizji ze skręcającym narciarzem. Wszystko dobrze się skończyło. W szpitalu założono mi gips, w Polsce – operacja – wyznała.

Gwiazda "Dzień dobry TVN" zaapelowała też do swoich fanów, aby szczególnie dbali o swoje bezpieczeństwo w trakcie zjeżdżania na nartach:

Jestem pewna, że nie stało się nic poważniejszego, bo miałam kask. NIGDY nie rezygnujcie z kasku – dodała.

fot. Instagram/@annakalczynskam

Aktor Gaspard Ulliel zmarł po wypadku na stoku

Powodem, dla którego Anna Kalczyńska przypomniała to dramatyczne zdarzenie, jest tragiczna śmierć francuskiego aktora i modela, Gasparda Ulliela. 37-latek, uznawany za wschodzącą gwiazdę kina, zderzył się z narciarzem na stoku i stracił przytomność. Gwiazdor natychmiast trafił do szpitala z poważnymi obrażeniami głowy, gdzie niestety zmarł w środę, 19 stycznia 2022 roku.

Miałam [...] bardzo podobną sytuację, co Gaspard Ulliel. Rzeczywiście wówczas straciłam przytomność, byłam transportowana helikopterem, to autentyczne zdjęcie dokumentujące to zdarzenie. To się wszystko dobrze skończyło, miałam tylko złamany nadgarstek i kciuk – tłumaczy prowadząca "Dzień dobry TVN" w rozmowie z Plejadą.

To istotne dla dziennikarki, bowiem według różnych doniesień Ulliel w momencie wypadku nie miał założonego kasku narciarskiego.

Kiedy przeczytałam całą historię tego aktora, to stanęła mi przed oczami cała moja przygoda. Pomyślałam, że warto byłoby przy tej okazji ostrzec wszystkich w tym czasie, kiedy dużo osób wyjeżdża na różne wyjazdy narciarskie, żeby nigdy, pod żadnym pozorem nie zdejmowali kasku, bo to się różnie może skończyć – podkreśliła w Plejadzie.

My także apelujemy o to, aby podczas zjeżdżania na nartach zachować szczególną ostrożność. Zawsze musimy być wyposażeni w odpowiedni sprzęt, np. kask narciarski i dobrze dopasowane narty, które zagwarantują nam bezpieczeństwo.

Znany aktor zmarł po wypadku. Miał 37 lat. Osierocił niespełna 6-letniego syna
Nie żyje Gaspard Ulliel. Aktor miał zaledwie 37 lat. Był znany głównie z ról w filmach takich jak "Bardzo długie zaręczyny" czy "Hannibal. Po drugiej stronie maski". Artysta zmarł na skutek tragicznego wypadku na nartach. Osierocił prawie 6-letniego syna.

Zobacz także