Nie żyje Miranda Fryer. Aktorka znana z "Sąsiadów" miała 34 lata
Nie żyje Miranda Fryer. Była dziecięcą gwiazdą, znaną głównie z roli kilkumiesięcznej Sky Mangel w najpopularniejszej australijskiej operze mydlanej pt. "Sąsiedzi". Karierę filmową rozpoczęła, mając zaledwie 18 miesięcy i od razu skradła serca widzów.
Aktorka zmarła 6 stycznia 2022 roku w wieku zaledwie 34 lat. Odeszła we śnie w swoim rodzinnym domu w Melbourne. Smutne informacje o jej śmierci przekazała rodzina. Przyczyna zgonu kobiety nie została podana do publicznej wiadomości. Bliscy wskazali jedynie, że wcześniej miała problemy z sercem.
Była najcudowniejszą córką. Miała w sobie tyle miłości i pasji do życia – powiedziała jej mama, Traci Hunter, w rozmowie z "Herald Sun".
"Sąsiedzi" to najpopularniejsza australijska telenowela, której pierwszy odcinek pokazano w 1985 roku. Pomimo upływu czasu serial wciąż jest nagrywany i od prawie 37 lat nieprzerwanie gości na ekranach widzów w Australii. To właśnie w nim swoje pierwsze kroki w show-biznesie stawiało wiele gwiazd, m.in. Guy Pearce, Radha Mitchell, Kylie Minogue czy Margot Robbie.
Miranda Fryer nie żyje – kim była?
Miranda Fryer po raz pierwszy pojawiła się w "Sąsiadach" w 1989 roku, gdy miała zaledwie 18 miesięcy. W postać serialowego dziecka Joe Mangel i Kerry'ego Bishopa wcielała się przez 3 lata. Była pierwszą aktorką dziecięcą, która została zakontraktowana do tej produkcji. Co prawda jej postać wróciła do serialu jako nastolatka w 2003 roku, ale wtedy wcieliła się w nią Stephanie McIntosh.
Miranda Fryer po roli w "Sąsiadach" nie poszła dalej w stronę aktorstwa. Zamiast tego wybrała studia pielęgniarskie, które sukcesywnie ukończyła. Wkrótce miała rozpocząć studia podyplomowe na wydziale neurologii w szpitalu Monash. Planowała też zdobyć tytuł magistra. W 2020 roku wyszła za mąż. Rodzina przekazała, że przed tragiczną śmiercią planowała założyć rodzinę.
Miranda Fryer zmarła 6 stycznia 2022 roku. Miała zaledwie 34 lata.