Teresa Aksinowicz nie żyje
Teresa Aksinowicz nie żyje. O śmierci polskiej aktorki, która przez ponad dwadzieścia lat była związana z Wrocławskim Teatrem Lalek, poinformował reżyser Konrad Aksinowicz, jej syn. Nagłe odejście ukochanej mamy i żony pogrążyło jej bliskich w żałobie:
Z głębokim żalem i smutkiem chciałbym przekazać tę smutną i szokującą wiadomość, ale moja kochana mama Teresa Aksinowicz-Jander odeszła dziś. Razem z jej kochającym mężem jesteśmy w żałobie po tej stracie. Będziemy informować, co dalej. Na razie sami nie wiemy. Kocham cię, mamo na zawsze i wszędzie
Teresa Aksinowicz – kim była?
Teresa Aksinowicz urodziła się w 1955 roku. W roku 1979 ukończyła Wydział Lalkarski PWST w Krakowie – Filia we Wrocławiu. W latach 1979-2001 pracowała we Wrocławskim Teatrze Lalek. Zdarzało jej się także występować przed kamerą. Aksinowicz miała na swoim koncie kilka ról w popularnych polskich serialach. Występowała m. in. w „Pierwszej miłości”, pojawiła się też w serialach „Na sygnale” czy „Ślad”. Ostatnio, w 2020 roku, zagrała w „Na dobre i na złe”. Aktorka współpracowała z agencją Edwin Film, która potwierdziła smutne wieści o jej śmierci.
Dzisiaj świat się zatrzymał dla niej, ale także i dla nas. I całej społeczności aktorskiej. Tereska odeszła w dniu 6 stycznia 2022 roku, podążając za konnym orszakiem Trzech Króli. Taki oto dzień sobie wybrała na pożegnanie z ziemskim życiem. (…) Wiadomość przyjmujemy z niedowierzaniem, szokiem, bólem i poczuciem ogromnej straty zarówno w życiu osobistym, jak i artystycznym. Wyrazy współczucia dla syna Konrada i męża Lutza – napisano na stronie agencji aktorskiej.
Tereska – absolwentka wrocławskiej PWST, kobieta niezależna, silna, pogodna i zawsze uśmiechnięta. Dla niej nie było rzeczy niemożliwych, a żaden deszcz czy wiatr nie zatrzymał jej na swojej drodze. Kobieta orkiestra, niezależna artystka, Szefowa swojego jednoosobowego teatru, dyrygentka osobistych koncertów i scenarzystka własnych widowisk. Kobieta cud! – wspominają ją współpracownicy.
Teresa Aksinowicz i Konrad Aksinowicz / fot. AKPA