Zdjęcie nie z misiem, a z... dinozaurem
Po pandemicznej przerwie pod Tatry świętować Nowy Rok przyjechały tysiące turystów. Lokalne media już od kilku dni informują o tym, że w Zakopanem odczuwalny jest wzmożony ruch, a tłumy i korki w różnych zakątkach miasta są tego dowodem. Prawdziwe oblężenie przeżywają m.in. Krupówki, czyli jedna z najpopularniejszych ulic pod Tatrami, o ile nie w całej Polsce.
To na tym deptaku w szczycie sezonu turyści znajdą wszystko, poza ciszą i spokojem. Są pamiątki, góralskie serki, restauracje, karczmy, , galeria handlowa, bary, sklepy z ubraniami, apteki, drogerie, księgarnie, papugarnia, Muzeum Szczęścia, wystawa figur woskowych... i wiele, wiele innych. Od dekad atrakcją był również biały miś. Wielu z nas w rodzinnych albumach ma zdjęcie z miśkiem, który przez lata szalał po Krupówkach. W tym roku dla odwiedzających niemałym zaskoczeniem mógł być fakt, że zamiast niego, pod Tatrami pojawił się... dinozaur.
Dinozaur pod Tatrami
Tygodnik Podhalański od kilku dni pokazuje w sieci, jak wyglądają przygotowania Zakopanego do sylwestrowej nocy. Niemal codziennie możemy zobaczyć raport z tego, co dzieje się w najpopularniejszych miejscach w mieście. Rozbawione tłumy czekają na przywitanie Nowego Roku pod Tatrami, przechadzając się m.in. po Krupówkach. Co ciekawe i zaskakujące ostatnio można zrobić sobie tam zdjęcie nie z miśkiem, a z dinozaurem sporych rozmiarów. Zdania internautów na temat tej atrakcji są mocno podzielone. Jednych ten widok bawi, inni nie szczędzą słów krytyki.
Legendę o śpiącym Rycerzu to słyszałem ale legenda o Dinozaurze z Krupówek, jest mi zupełnie nieznana
Widocznie Sylwester w Zakopanem jest już prehistorią, skoro dinozaury się budzą na dźwięk ich brzękolenia.
Kicz, tandeta, chińszczyzna, Chałubiński i Sabała to się w grobach przewracają...
Miśka zrozumiem. Ale co wspólnego z górami i kulturą ludową Podhala ma dinozaur
Ale ja myślę, że górale tego nie wymyślili, to na pewno przybysze - czytamy w komentarzach. A co Wy myślicie o tego typu atrakcji?