Zamordował żonę i trójkę dzieci. Kierował nim porażający motyw. Nowe szczegóły w sprawie

Choć śledczy podkreślali, że tło wydarzeń jest niejasne, na jaw wychodzą nowe fakty. Do tragedii doszło w jednorodzinnym domu 5-osobowej rodziny z Branderburgii, na południe od Berlina. Znaleziono w nim ciała dwóch osób dorosłych oraz trzech dziewczynek w wieku czterech, ośmiu i dziesięciu lat. Sprawcą przerażających wydarzeń miał być ojciec rodziny, który obawiał się konsekwencji prawnych po sfałszowaniu świadectwa szczepień dla swojej żony. Szczegóły poniżej.

"Najwyraźniej wszyscy nie żyli od kilku dni"

4.12.2021 roku funkcjonariusze odnaleźli ciała 5-osobowej rodziny w ich własnym domu w miejscowości Koenigs Wusterhausen w Branderburgii. Służby zostały wezwane przez sąsiadów 40-letnich nauczycieli i ich trzech córek w wieku 4, 8 i 10 lat. W jednorodzinnym domu znaleziono zwłoki dziewczynek oraz ich rodziców z ranami postrzałowymi. Jak podaje gazeta „Bild”, tragiczne wydarzenia przeżył tylko mały piesek. Najwyraźniej wszyscy nie żyli od kilku dni. Jakiś czas temu sąsiadowi wydawało się, że słyszy wystrzał – dodaje dziennik.

Nie żyje pięcioosobowa rodzina. Rodzice i trójka dzieci z ranami postrzałowymi i kłutymi. Jak do tego doszło?
Funkcjonariusze dalej badają sprawę. Podkreślają, że tło tragicznych wydarzeń jest niejasne. Dziewczynki w wieku czterech, ośmiu i dziesięciu lat oraz ich 40-letni rodzice nie żyją. Ich ciała znaleziono w jednorodzinnym domu w jednej z miejscowości w Brandenburgii.

Sfałszował świadectwo szczepień

Rodzina była poddana domowej kwarantannie w związku z zakażeniem koronawirusem SARS-CoV-2. Dotychczas policja podkreślała, że tło zdarzeń jest niejasne. Na jaw wychodzą jednak nowe szokujące fakty. Na miejscu, jak się okazuje, zbrodni, znaleziono pożegnalny list, którego autorem miał być ojciec zamordowanych dziewczynek Devid R. Jak podaje RMF24, mężczyzna opisał w nim czyn, którego się dopuścił, a który polegał na sfałszowaniu certyfikatu szczepień dla swojej żony. O wszystkim dowiedział się jej pracodawca, a mąż zaczął obawiać się konsekwencji oszustwa. W ramach zaostrzonych przed dwoma tygodniami zasad obowiązujących w Niemczech za tego typu działanie grozi kara od grzywny do roku więzienia. Devid R. miał obawiać się jednak kary pozbawienia wolności i odebrania dzieci przez opiekę społeczną, o czym wspominał w liście pożegnalnym.

Jak pisze prasa, w przypadku tej rodziny mężczyźnie groziła najwyżej grzywna w wysokości adekwatnej do jego zarobków – czytamy na rmf24.pl.

Polska Agencja Prasowa informuje, że 40-latek najpierw zabił swoją żonę, a następnie troje dzieci, po czym popełnił samobójstwo. Prokuratura wskazuje, że początkowe informacje mówiły o ranach kłutych i postrzałowych, ale teraz jednoznacznie wiadomo, że wszyscy zostali zastrzeleni. Na miejscu zbrodni służby znalazły broń palną

Nie żyje młode małżeństwo. 2-letnie dziecko w szpitalu. Jak doszło do tragedii? Nowe fakty w sprawie
Dwie osoby dorosłe nie żyją. 2-letni chłopiec przebywa pod opieką lekarzy w szpitalu. Do wydarzeń doszło na drodze wojewódzkiej nr 969, która przez kilka godzin po wypadku była nieprzejezdna. Na łuku samochód osobowy zjechał ze swojego pasa i uderzył w betonowy przepust. W toku prowadzonego postępowania funkcjonariusze ustalili, że kierujący pojazdem 28-latek nie posiadał prawa jazdy.

Dzieci ranione nożem i wyrzucone z balkonu. Znamy finał tej tragicznej historii
Dzieci poniżej 10. roku życia w ciężkim stanie zostały przewiezione do szpitala. Funkcjonariusze podejrzewają, że mogły paść ofiarą próby zabójstwa. Jak informują lekarze, jedno z nich nie przeżyło. Dwie osoby dorosłe usłyszały zarzuty. Kto jest zamieszany w sprawę?

Źródło: PAP

Zobacz także