Skandal w trakcie lockdownu! Skargi na przyjęcia przy Downing Street w czasie blokady kraju. Brytyjska policja wszczyna śledztwo?

Londyńska policja metropolitalna oświadczyła, że choć zasadniczo nie bada wstecznych przypadków złamania restrykcji covidowych, to rozważy skargi otrzymane w sprawie dwóch zeszłorocznych przyjęć świątecznych przy Downing Street, które odbyły się, mimo że było to wówczas zakazane. Chodzi oczywiście o słynny dom numer 10 przy Downing Street, w którym mieszka premier Wielkiej Brytanii - Boris Johnson.

Kto złożył skargi?

Autorami dwóch skarg są posłowie z opozycyjnej Partii PracyNeil Coyle i Barry Gardiner.

Jest namacalne poczucie oburzenia wśród wyborców, że oni przestrzegali przepisów, podczas gdy ci na szczycie rządu, którzy są odpowiedzialni za ich opracowanie i egzekwowanie, łamali je
– uzasadnił Neil Coyle.

Metropolitalna policja Cressidy Dick zamierza wszcząć śledztwo wyjaśniające, czy przepisy faktycznie zostały złamane.

Dlaczego sprawa zostanie rozpatrzona?

Policja metropolitalna jest świadoma krążących publikacji i otrzymała korespondencję w sprawie domniemanych naruszeń przepisów dotyczących ochrony zdrowia w budynku rządowym w dwóch datach w listopadzie i grudniu 2020 roku. Naszą polityką jest, aby rutynowo nie badać retrospektywnych naruszeń przepisów covidowych, jednak rozważymy otrzymaną korespondencję
– oświadcza londyńska policja.

Jakie przyjęcia odbyły się u Borisa Johnsona?

Do informacji dotarł dziennik „Daily Mirror”, który ujawnił, że w zeszłym roku przy Downing Street miały miejsce dwa świąteczne przyjęcia. W tamtym okresie obowiązywały restrykcje covidowe. Rzekomo właśnie wówczas Boris Johnson miał zorganizować przyjęcie i wygłosić na nim przemówienie pożegnalne dla jednego ze swoich czołowych asystentów. Później oficjalne przyjęcie bożonarodzeniowe dla personelu Downing Street zostało odwołane, ale premier miał się zgodzić, by nieoficjalnie doszło ono do skutku, jednakże już bez jego udziału. Spotkanie towarzyskie prawdopodobnie odbyło się 18 grudnia, dokładnie cztery dni po wprowadzeniu w Londynie trzeciego poziomu restrykcji. Te obostrzenia dotyczyły zakazu spotykania się z osobami spoza własnego gospodarstwa domowego i tzw. bańki wsparcia.

Jak donosi „Daily Mirror”, na obu przyjęciach miało bawić się po około 40-50 osób.

Co na to sam szef brytyjskiego rządu?

Pytany o tę sprawę premier, nie zaprzecza, by takie wydarzenia miały miejsce, ale przekonywał, że żadne przepisy nie zostały złamane. Także jego rzecznik mówił później, iż restrykcje nie zostały nadwyrężone, ale nie chciał wyjaśnić, w jaki sposób przepisy w tych sytuacjach były respektowane.

Źródło: PAP, Daily Mirror 

Czytaj też:

Księżna Meghan triumfuje! Wygrała w sądzie z wydawcą tabloidu. Za co pozwała gazetę?
Księżna Sussexu ma powody do radości. Żona brytyjskiego księcia Harry'ego wygrała walkę sądową z wydawcą tabloidu "The Mail on Sunday". Jej pozew dotyczył publikacji w gazecie obszernych fragmentów prywatnej korespondencji z ojcem. Czy działania księżnej Meghan zrewolucjonizują funkcjonowanie brytyjskich tabloidów?

Zobacz także