„The Voice of Poland 12”. Afera po awansie Karoliny Robinson
Ostatni odcinek „The Voice of Poland” wzbudził wśród oglądających ogromne emocje. Wszystko za sprawą kontrowersyjnej decyzji, jaką podjął Marek Piekarczyk. Trener musiał dokonać wyboru i odrzucić jedną ze swoich podopiecznych – Annę Hnatowicz lub Karolinę Robinson. Dalej zdecydował się przepuścić tę drugą, przez co podpadł ogromnej ilości widzów. W sieci rozgorzała burzliwa dyskusja. Wielu fanów programu nie kryje swojej wściekłości i w dobitny sposób krytykuje trenera. Przez niektórych Piekarczyk jest oskarżany wręcz o faworyzowanie jednej ze swoich podopiecznych.
„The Voice of Poland”. Marek Piekarczyk odpowiada na krytykę
Marek Piekarczyk zdecydował się odpowiedzieć na nieprzychylne komentarze widzów. W rozmowie z Interią wyjawił, dlaczego wybrał właśnie Kay Rę, nie zważając na opinie fanów „The Voice of Poland” i pozostałych trenerów.
Bardzo mi było szkoda Kay Ry, że ona teraz przepadnie, bo wiem, że ona… Nie wiem, czy znalazłaby kogoś, kto by się za nią wstawił kumając, kim ona jest naprawdę. I myślę, że jest mała szansa, że jeszcze możemy razem popracować, ona może zaistnieć w taki sposób, który pozwoli jej śpiewać dalej. Jeżeli ona będzie chciała śpiewać, to będzie śpiewała. Bardzo wierzę w to, że ona jest oryginalna, niepowtarzalna na scenie polskiej. Jest bardzo dużo wokalistek, które dobrze śpiewają. Ale jest mało osobowości – stwierdził Piekarczyk.
Trener nie ukrywa, że nie wybrał Karoliny Robinson ze względu na jej potężne możliwości wokalne. Decydujące były jej osobowość i charyzma. Piekarczyk porównuje Kay Rę do wokalistów, którzy także nie mieli wielkich głosów, jednak potrafili podbić serca słuchaczy ogromnymi emocjami, jakie przekazywali.
Ona ma głos, ktoś powie: „taki słaby”… Gdyby to był Bob Dylan, to ja bym go bronił do końca. Boguś Łyszkiewicz, Chłopcy z Placu Broni – gdzie by się ktoś odwrócił? Tylko Piekarczyk! On nie mógłby śpiewać swoich piosenek, tylko te, które mu dają. A Ciechowski? Justyna by się nie odwróciła na pewno – powiedziałaby: „wiesz, musisz iść do logopedy, ćwiczyć, pracować”. Wiele osobowości może zniknąć dlatego, że możemy mieć takie „szkolne podejście” – nieustające egzaminy na scenie. Czemu scena nie może być takim miejscem, gdzie kogoś pokochamy, albo nie? – tłumaczy swoje podejście juror „The Voice of Poland”.
Pomimo pojawiających się słów krytyki Marek Piekarczyk nadal uważa, że podjął słuszną decyzję.
Jest wielu ludzi, którzy nie potrafią śpiewać, nie mają głosu. W radiu ich słychać ciągle, ja słyszę ciągle, nawet beztalencia! – stwierdził odważnie w rozmowie z Interią.