Pierwsze wrażenie?
Magda Gessler przyjechała do Zamościa, żeby pomóc Piotrowi, a przy tym uratować „Kurę domową”. Na początku łatwo nie było, bo choć część dań dało się zjeść, to innych już niekoniecznie. Naprawdę okropne. To jak śmieci wygląda – stwierdziła restauratorka. Ognista atmosfera i ogniste wnętrze. Na ścianach, jak stwierdziła „kreatorka smaku i stylu”, zamiast kur i kogutów – chińskie, złowrogie smoki. Co więcej, kuchnia do najczystszych nie należała. Brudna, zaniedbana. Wszystko się lepi.
Co wy wyprawiacie? To jest koszmar – przyznała.
Nadchodzą zmiany...
Przyszedł czas na rewolucję. Udało się? Kasze, miody, których w tym regionie nie brakuje. Wystrój, kompletnie odbiega od tego, co Magda Gessler zastała na samym początku. Co będzie tematem restauracji? Ziemniak – to, jak się rodzi, jak wygląda jego kwiat, jak ważny jest w kulturze polskiej. Na ścianach beż, zieleń, fiolet. W karcie – tarta na kruchym cieście z ziemniakami, śmietaną, wędzonym pstrągiem, porem, jajkami zapieczonymi w piecu. Goście będą mieli okazję spróbować kartoflanki na żeberkach wieprzowych z ziemniakami i skwarkami, siekanych kotletów z pstrąga z dużą ilością cebuli i kaszy. Nie zabraknie również placków ziemniaczanych z sosem pieczarkowym, węgierskim gulaszem. Restauracja zmieni nazwę. Koniec z „Kurą domową”? Od teraz lokal będzie nosił nazwę „Ziemniak czy kartofel?”.
Jest werdykt!
Była kolacja, byli zadowoleni goście. Magda Gessler wróciła do lokalu trzy miesiące później. I jeszcze przed wejściem miała powód do niezadowolenia. Bo choć przy bistro wisiał już nowy szyld, na ulicy i w mediach społecznościowych dalej widniała ognista „Kura domowa”.
Nie wolno tak. To jest oszukiwanie gości. To jest bardzo ładna nazwa i wyście mieli z tym straszny kłopot. I dalej macie w głowie kłopot. Podpisujecie mi w tej chwili na kartce, że nigdy więcej ta jakaś kuta nie ujrzy światła dziennego. Jeżeli nie, to wychodzę i kładę rewolucję - powiedziała Gessler.
I faktycznie nazwę zmienili. Znana w całej Polsce restauratorka złożyła zamówienie. Smakowało? Duże porcje, dobre jedzenie, małe niedociągnięcia. Ocena? 5+.
To miejsce będzie się cieszyć popularnością. Wycisnęli z ziemniaka tyle, ile się dało – powiedziała na koniec.
Co po programie? Lokal przetrwał?
Wydaje się, że „Ziemniak czy kartofel?” dalej działa. Na Facebooku regularnie publikuje zdjęcia przygotowanej dla gości oferty. W mediach społecznościowych dalej przewija się jednak stara nazwa. Na Facebooku średnia ocena to 3,8 na 5 gwiazdek.