Śmiertelny wypadek na trasie Barczewo-Jeziorany
Na stronach Komendy Miejskiej Policji w Olsztynie pojawiła się informacja o śmiertelnym wypadku, do którego doszło w niedzielę 26 września na trasie Barczewo-Jeziorany. W wyniku czołowego zderzenia dwóch samochodów: mercedesa i audi, życie straciły dwie kobiety. Do szpitala trafiło 4-letnie dziecko.
Niestety w wyniku poniesionych obrażeń i mimo natychmiastowej pomocy nie udało się uratować życia dwóm kobietom w wieku 53 i 67 lat jadącym osobowym audi. Mercedesem, z którym zderzyły się mieszkanki powiatu olsztyńskiego, podróżowało małżeństwo oraz 4-letni chłopiec, który karetką pogotowia został przetransportowany do olsztyńskiego szpitala – poinformowano.
Z ustaleń śledczych pracujących na miejscu wypadku wynika, że prawdopodobną przyczyną tej tragedii był manewr 41-letniego kierującego osobowym mercedesem, który jadąc w kierunku Barczewa, z nieznanych na tę chwilę przyczyn przekroczył oś jezdni, zjechał na przeciwny pas ruchu i doprowadził do czołowego zderzenia z audi. Kierujący mercedesem był trzeźwy – ujawniono na stronie internetowej KMP Olsztyn.
Dwie kobiety nie żyją, 4-letnie dziecko w szpitalu
W wypadku, w wyniku którego życie straciły dwie osoby, uczestniczyli goście weselni influencerki, która zasłynęła promowaniem w sieci tzw. ciałopozytywności. Martyna Kaczmarek potwierdziła na Instagramie, że jej bliscy podróżowali wspomnianym mercedesem. O ile para nie poniosła poważnych obrażeń, to ich 4-letnie dziecko wymagało natychmiastowej hospitalizacji.
Nasi bliscy mieli wypadek samochodowy w drodze powrotnej. Z nimi na razie ok. Są w szpitalu na obserwacji. Dwie osoby zginęły (nie z naszych bliskich) – potwierdziła influencerka.
Zdaniem Martyny Kaczmarek jej gości weselni zawdzięczają życie nowoczesnemu systemowi bezpieczeństwa w ich aucie.
Nie mogę oddychać. Moi bliscy przeżyli tylko dlatego, że mieli dwuletnie auto wysokiej klasy z zaawansowanymi systemami bezpieczeństwa. Ofiary jechały dwudziestokilkuletnim autem bez poduszek. Uważajcie na siebie, zapinajcie pasy – zwróciła się do swoich obserwatorów influencerka.
Później usunęła relację i dodała kolejną. Wyjaśniła tam swoje słowa, które niektórzy mogli opacznie zrozumieć.
Policja i prokuratura są od tego, aby ustalić przyczyny wypadku. Nie ja, nie ty. Nigdzie w moich treściach nie napisałam, że przyczyną wypadku było starsze auto. Zrobiłabym wszystko, aby każda osoba mogła jeździć jak najbezpieczniejszym autem. Wczoraj stwierdziłam fakt. Nowe auta mają bardziej zaawansowane systemy bezpieczeństwa – tłumaczy Kaczmarek.
Jestem w kontakcie z dwiema osobami bliskimi osób, które w wypadku straciły swoich bliskich. Udostępniłam swój numer telefonu i mogą na mnie liczyć – dodaje.
fot. Instagram/@martynakaczmarek