Przepełnione schroniska
Problem bezdomnych zwierząt dotyczy nie tylko Polski, ale i wielu krajów na całym świecie. Schroniska są przepełnione. Pseudohodowle nie zaprzestają swoich, często nieetycznych działań. W mediach społecznościowych pojawiają się coraz to nowsze posty „Oddam pieski” lub – co gorsza – „Pies [taki i taki] błąka się [tu i tu]”. Czworonożni przyjaciele szukają domów, czekają na swoich nowych właścicieli. Organizowane są różne wydarzenia zachęcające do adopcji. I jedną z takich właśnie akcji zorganizowali piłkarze w trakcie meczu FCSB (dawniej Steaua Bukareszt) z Dinamem.
Jedno z najważniejszych starć w lidze
Derby Bukaresztu gromadzą na trybunach tysiące kibiców. Stadion FCSB - 36 tysięcy osób. Widownia przychodzi, kibicuje ulubionej drużynie, przeżywa wszystko to, co dzieje się na murawie. A tym razem działo się dużo… Gol za golem. Wiwat, radość i smutek przeciwnej drużyny. Wynik? 6:0. Ale to nie wszystko… Piłkarze wyszli z szatni z… psami.
Akcja miała promować i wspierać adopcję ze schronisk. Na rękach sportowców… merdające ogonki. Włochaci przyjaciele stali się głównymi gwiazdami imprezy. Dostały szansę na nowe życie. Piłkarze chcieli zwrócić uwagę na problem bezdomności wśrod zwierząt. I... chyba się udało. Kamery były skierowane wprost na ziejące pyski!
Początkowo zapowiadano, że zawodnicy obu zespołów wyjdą na mecz w asyście psów, jednakże gospodarze w końcu nie zdecydowali się na taki ruch. Ma to związek z faktem, że Dinamo nosi pseudonim „Czerwone Psy”, więc ze względu na animozje pomiędzy nimi a FCSB, podopieczni Edwarda Iordanescu zrezygnowali z udziału w akcji – podaje Mariusz Bielski z Wprost.