Zderzenie dwóch tramwajów w Poznaniu. 31 osób rannych
Do groźnego incydentu doszło w czwartkowe południe na Rondzie Starołęka w Poznaniu. Zderzyły się ze sobą dwa tramwaje, w wyniku czego rannych zostało 31 osób. Sześć z nich trafiło do szpitala w stanie ciężkim, w tym motorniczy, którego z pojazdu komunikacji miejskiej musieli uwolnić strażacy. Pracownika MPK zabrał do placówki medycznej śmigłowiec Lotniczego Pogotowia Ratunkowego. Śledczy wyjaśniają teraz przyczyny tego wypadku, w którym na szczęście nikt nie zginął.
W sieci pojawiło się z kolei nagranie, na którym widać przebieg całego zdarzenia:
Na dramatycznym filmie widać, jak tramwaj linii nr 12 z impetem wjeżdża w tył poprzedzającego go tramwaju linii nr 7. Siła uderzenia obu pojazdów była tak ogromna, że część stojącego na przystanku pojazdu podniosła się do góry. Miejsce zdarzenia w chwilę ogarnęła ogromna chmura dymu. Na Rondzie Starołęka praktycznie w kilka minut pojawiły się służby, które przez kilka godzin prowadziły akcję ratowniczą i próbowały ustalić wstępne przyczyny zderzenia dwóch tramwajów.
Co doprowadziło do wypadku tramwajów w Poznaniu?
Motorniczy tramwaju linii nr 12, który wjechał w tramwaj linii nr 7 stojący na przystanku, został od razu przebadany przez funkcjonariuszy na obecność alkoholu. Badanie alkomatem wykazało, że pracownik MPK w momencie wypadku był trzeźwy. Co zatem było przyczyną zderzenia dwóch tramwajów na Rondzie Starołęka w Poznaniu? Ma to wyjaśnić prowadzone przez prokuraturę śledztwo. Na opublikowanym w Internecie nagraniu widać jednak, że tramwaj linii nr 12 w ogóle nie hamował przed zderzeniem z poprzedzającym go pojazdem. Być może w tramwaju linii nr 12 zawiodły hamulce i to właśnie w wyniku tego doszło do zderzenia obu pojazdów.
To niejedyny dramatyczny wypadek, do którego ostatnio doszło w transporcie publicznym. Niedawno u naszych sąsiadów miała miejsce poważna katastrofa kolejowa, w wyniku której śmierć poniosły dwie osoby. W Czechach zderzyły się ze sobą dwa pociągi: relacji Monachium-Praga i lokalny pociąg osobowy. Według wstępnych ustaleń śledczych do katastrofy doprowadził błąd maszynisty pociągu jadącego z Monachium do Pragi. Miał on bowiem zignorować sygnał ostrzegawczy i nakaz zatrzymania, co doprowadziło do czołowego zderzenia ze składem jadącym z naprzeciwka.