Alarm pożarowy w siedzibie TVN! Prezenterzy musieli opuścić studio
W poniedziałek 26 lipca ok 22:40 w siedzibie TVN przy ul. Wiertniczej w Warszawie doszło do groźnej sytuacji, którą mogli zobaczyć m.in. widzowie TVN24. Podczas nadawanego na żywo „Szkła kontaktowego” w studiu nagle zawyły syreny alarmowe i wybrzmiał komunikat z nakazem niezwłocznej ewakuacji z powodu zagrożenia pożarem.
Uwaga, uwaga! W budynku wykryto zagrożenie pożarowe! Prosimy o niezwłoczne opuszczenie… - tu ogłoszenie alarmowe zostało przerwane.
Początkowo gospodarze programu publicystycznego, Tomasz Sianecki i Michał Kempa, żartowali z sytuacji, bowiem pierwszy komunikat o zagrożeniu pożarowym został odwołany.
Niestety, kilka sekund później w studiu ponownie wybrzmiał alarm przeciwpożarowy. W tym momencie Tomasz Sianecki przerwał program i wraz z Michałem Kempą opuścił budynek.
Chyba jednak w tej sytuacji zrobimy przerwę. Zapraszamy Państwa na część trzecią za kilka minut. Dziękujemy bardzo – powiedział prezenter.
Program po przerwie reklamowej nie powrócił już na antenę. Zamiast kolejnej części „Szkła kontaktowego” w TVN24 pokazano materiały o igrzyskach olimpijskich w Tokio. Stacja nie wyemitowała również programu „Dzień po dniu”, w którym na żywo podsumowywane są najważniejsze wydarzenia z minionego dnia.
W sieci znalazło się nagranie programu, podczas którego wybuchł alarm pożarowy:
Nikomu nic się nie stało
Zgodnie z procedurami bezpieczeństwa wszyscy musieli ewakuować się z budynku. Do stołecznej straży pożarnej nie wpłynęło żadne zgłoszenie o pożarze w siedzibie TVN. Na ul. Wiertniczą nie zostały też wysłane żadne służby ratunkowe – podała Wirtualna Polska.
Na szczęście nikomu podczas zagrożenia pożarowego nic groźnego się nie stało, a alarm najprawdopodobniej był fałszywy. Michał Kempa w swojej usuniętej już instagramowej relacji potwierdził, że nikt nie ucierpiał w tym zdarzeniu.
Żyjemy, alarm był prawdziwy i to nie były ćwiczenia. Póki co nic się nie pali i nic nie wybucha. Nie damy się tak łatwo! – napisał.
Do tej pory TVN Grupa Discovery nie wydała oficjalnego komunikatu w sprawie alarmu pożarowego w swojej siedzibie.
Czytaj także: