Nastolatek pokazał pasażerom broń
22 lipca doszło do dramatycznej sytuacji w samolocie linii United Airlines. Lot nr 2167 z San Francisco do Orlando miał już się zacząć, gdy na pokładzie statku powietrznego nastolatek pokazał współpasażerom pistolet. Zrobił to w ramach żartu za pośrednictwem usługi AirDrop, która umożliwia przesyłanie plików pomiędzy urządzeniami Apple. Nieletni wysłał na iPhone’y podróżnych zdjęcie broni. Na pokładzie samolotu natychmiast wybuchła panika i zarządzono ewakuację.
W ramach rygorystycznych środków ostrożności samolot został dokładnie przeszukany, a pasażerowie musieli przejść dodatkową kontrolę bezpieczeństwa. Obsłudze lotu bardzo szybko udało się ustalić sprawcę zamieszania. Okazało się, że nastolatek nie miał przy sobie broni, a przesłane zdjęcie pistoletu zostało wykonane wcześniej i w zupełnie innym miejscu. Na dodatek wyszło na jaw, że na fotografii znajdowała się tak naprawdę replika broni palnej, będąca zabawką.
Nastolatka nie wpuszczono na samolot
Po chwilach grozy i dokładnej kontroli lotniskowej pasażerowie lotu do Orlando mogli wrócić na pokład samolotu i spokojnie polecieć dalej. Jak przekazały władze lotniska, nastolatek nie został już ponownie wpuszczony na pokład.
Funkcjonariusze przeprowadzili kontrolę bezpieczeństwa w samolocie, a następnie zezwolili na ponowne wejście na jego pokład. Nastolatkowi nie pozwolono wrócić do samolotu – przekazał Doug Yakel, rzecznik międzynarodowego lotniska w San Franciso.
To nie pierwszy raz, gdy usługa AirDrop paraliżuje ruch lotniczy. W 2019 roku w ten sam sposób z tej funkcji skorzystał żartowniś przed lotem z New Jersey na Florydę. Wtedy jeden z podróżnych wysłał do współpasażerów i stewardów zdjęcie kamizelki samobójczej. W tym przypadku także konieczna była ewakuacja i dokładne sprawdzenie samolotu.
Czytaj także: