Robert Makłowicz z synami. Do sieci trafiło wyjątkowe zdjęcie! Jak wyglądają i czym się zajmują?

To nazwisko chyba wszyscy dobrze znają! Robert Makłowicz skradł serca fanów, nie tylko kulinarnymi umiejętnościami, ale także swoją niepowtarzalną osobowością. Kucharz w swoich internetowych nagraniach często wspomina o żonie, mało kto jednak wie, że małżeństwo ma dwójkę synów! Jak wyglądają i czym się zajmują? Zobaczcie!

Uwielbiany krytyk kulinarny

Robert Makłowicz to znany krytyk kulinarny, który swoimi przepisami, umiejętnościami oraz niepowtarzalną osobowością skradł serca fanów w całej Polsce. Mężczyzna do 2020 roku prowadził  swoje programy w telewizji, teraz przeniósł się do sieci, gdzie na swoim kanale na YouTubie publikuje specjalne kulinarno-podróżnicze filmy. Wielbiciele kucharza wiernie śledzą jego aktywności w Internecie. Makłowicz w swoich internetowych publikacjach często wspomina o żonie, mało kto jednak wie, że para ma dwójkę dorosłych synów!

Synowie Roberta Makłowicza

Starszy z synów Roberta i Agnieszki Makłowicz, 29-letni Mikołaj skończył prestiżową szkołę w Szwajcarii i poszedł w ślady swojego ojca! Mężczyzna został sommelierem i restauratorem, a w swoim życiu zdążył już pracować w takich miejscach jak Ekwador, Hiszpania, Niemczy czy Czechy. Razem ze swoim ojcem prowadzi także firmę importującą wino. W 2016 roku Mikołaj Makłowicz wystąpił także w programie śniadaniowym „Dzień dobry TVN”, w którym rozmawiał o zawodzie kelnera w Polsce.

Młodszy syn kulinarnego znawcy, 25-letni Ferdynand – tak jak kiedyś jego ojciec - studiuje prawo na Uniwersytecie Jagiellońskim w Krakowie.

Niedawno dumny ojciec dwóch synów opublikował na swoim instagramowym profilu zdjęcie, że swoimi pociechami. Podobni do taty? 

Czytaj także:

Robert Makłowicz o swoim odejściu z telewizji. "Prawdziwe błogosławieństwo"
Robert Makłowicz niedawno odszedł z telewizji i postanowił zrobić karierę w internecie. Popularny krytyk kulinarny cieszy się ogromną sympatią internautów i jego filmy zbierają mnóstwo pozytywnych recenzji. Zdradził, że decyzja o przenosinach do sieci była strzałem w dziesiątkę.

Zobacz także