Nie żyje Jacek Kramek, trener personalny gwiazd. Anna Lewandowska pożegnała przyjaciela "Będziemy tęsknić"

W wieku 32 lat zmarł Jacek Kramek, trener personalny, z którym współpracowały polskie gwiazdy. Informacje o śmierci mężczyzny przekazano za pośrednictwem oficjalnego profilu jego firmy. Trenera pożegnała m.in. Anna Lewandowska.

Jacek Kramek nie żyje

Zmarł trener personalny i przyjaciel gwiazd Jacek Kramek. Mężczyzna miał 32 lata, a informację o jego śmierci przekazano w poniedziałek wieczorem za pośrednictwem instagramowego profilu jego firmy. W opublikowanym komunikacie nie ujawniono przyczyny śmierci. Tragiczną informację potwierdziła także siostra zmarłego.

Żegnamy Cię dziś Jacku, z wielkim bólem i w smutku… Dziękuję Ci za ten wspólnie spędzony, szalenie cenny czas. Bardzo dużo przy Tobie się nauczyłam. Między nami było dokładnie 10 lat i 10 dni różnicy w wieku. Powtarzałeś, że my baranki i do tego numerologiczne 33ki możemy zwojować świat trzymając się razem... Cieszę się, ze przynajmniej spróbowaliśmy. Myślę, że w imieniu wszystkich Jacka podopiecznych mogę powiedzieć, że byłeś najlepszym, genialnym trenerem i radosnym, dobrym człowiekiem! Takiego Cię zapamiętamy - czytamy na oficjalnym profilu firmy zmarłego trenera

Jacek Kramek był trenerem personalnym, ale także doskonałym motywatorem, dzięki któremu swoją wymarzoną sylwetkę osiągnęło wiele kobiet. Był także wielokrotnym medalistą imprez federacji IFBB w Kulturystyce i Fitnessie.

Gwiazdy żegnają trenera

Dla wielu polskich gwiazd Jacek Kramek był nie tylko świetnym trenerem, ale także wspaniałym przyjacielem. Na swoim profilu pożegnały go m.in. Anna Lewandowska i Maja Bohosiewicz. Żona Roberta Lewandowskiego na instagramowej relacji opublikowała archiwalną fotografię z trenerem i stwierdziła, że będzie za nim tęsknić.

 

Fot. Instagram/annalewandowskahpba

56-latek w ramach głupiej zabawy kładł się na pasach. Śmiertelnie potrącił go pijany kierowca
Kuriozalna sytuacja na polskich drogach. 56-letni mężczyzna w ramach głupiej zabawy kładł się na przejściu dla pieszych i zmuszał pojazdy do hamowania. Nie przewidział jednak, że drogą będzie poruszać się pijany kierowca, który śmiertelnie po nim przejechał. Żeby tego było mało, kierujący pod wpływem alkoholu uciekł z miejsca zdarzenia. Grozi mu do 12 lat więzienia.

10-tonowa rura spadła na mężczyznę. Tragedia pod Gorzowem Wielkopolskim
W poniedziałek, kilka minut po godz. 9:30, gorzowscy strażacy otrzymali wezwanie o wypadku, do którego doszło na składowisku przy ul. Leśnej w Brzozowcu. Na jednego z pracowników zakładu spadła 10-tonowa rura. Mężczyzna przez kilka minut był jeszcze przytomny. Niestety, 53-latek zmarł w wyniku odniesionych obrażeń.

Zobacz także