Ewa Farna topless na Instagramie
Ewa Farna to piosenkarka, która cieszy się sporą popularnością zarówno w Polsce, jak i w jej ukochanych Czechach. Artystka swoją karierę rozpoczęła dosyć wcześnie, a na swoim koncie ma wiele znanych utworów. Prywatnie 27-latka jest szczęśliwą żoną oraz mamą: we wrześniu 2017 roku poślubiła Martina Chobota, a dwa lata później na świecie pojawił się ich syn: Artur. Ewa Farna znana jest nie tylko z fenomenalnego głosu, ale również otwartego podejścia do trudnych spraw; gwiazda w ostatnim czasie opublikowała poruszający klip do singla: „Ciało”, w którym m.in. nawiązuje do kwestii akceptacji wyglądu.
Teraz Ewa Farna podzieliła się na Instagramie fotografią przedstawiającą ją topless, zanurzoną w wodzie. W opisie do ujęcia piosenkarka nawiązała do kwestii feminizmu, dzieląc się swoją refleksją na ten temat:
Zapytali mnie, czy nazwałabym siebie feministą. Oczywiście zgadzam się z tym, że kobiety powinny być na równi z facetami, powinny móc tyle samo zarabiać, mieć takie same prawa - podpisuję się pod tym absolutnie i wspieram takie inicjatywy. Ale samo słowo feminizm niestety na razie ma też negatywne konotacje... Niektóre radykalne feministki występują zupełnie przeciwko mężczyznom, a to nie jest bliska mi postawa. Każda ideologia ma swoich ekstremistów, feminizm nie jest wyjątkiem (…).
Dyskusja w komentarzach
W swoich dalszych słowach Farna nawiązała także do tego, jak ona odbiera poruszaną kwestię:
A właśnie: z radykałem się nie zgadzam, z ogólną definicją ruchu tak. Wiecie, bo ja lubię facetów. Nie chciałabym świata bez nich, wiem jak są ważni. Tak samo jak dziewczyny… Potrafią być przecudowni, sama mam wspaniałego męża, który jest też mocno zaangażowany w wychowanie naszego dziecka. Nigdy nie czułam się gorsza od facetów (…) Ale wiem, że nie każdy ma takie szczęście. Nie każdy wyrastał w tym, że równe traktowanie dziewczyn i facetów to normalne. Dbanie o praw kobiet jest więc dla mnie ważne, bo dziewczyny są mega silnymi istotami. Zazwyczaj silniejszymi niż samym im się wydaje.
Pod postem wokalistki rozgorzała dyskusja, a spora grupa internautów postanowiła odnieść się głównie do pierwszej części opublikowanej treści. Niektórzy otwarcie przyznali, iż – ich zdaniem – Ewa Farna nie do końca słusznie dokonała swojej oceny:
Ewo, feminizm nikogo nie wyklucza, działa na rzecz kobiet i mężczyzn w równym stopniu. Zarówno kobiety i mężczyźni potrzebują feminizmu, żeby uniknąć szkodliwych stereotypów, żeby mężczyźni mogli płakać, a kobiety grać w piłkę.
Feminizm nie wyklucza. A jak wyklucza, to to nie jest feminizm (…),
Feminizm nie wyklucza! Pomaga zrównać szanse obydwu płci w każdej dziedzinie życie!(…).
Z drugiej strony nie zabrakło wypowiedzi od internautów całkowicie identyfikujących się ze słowami artystki. W pewnym momencie głos w sprawie ponownie zabrała też sama Ewa Farna.
Szykuje się duża dyskusja:)! I bardzo dobrze, niech się szerzy co to prawdziwy feminizm z definicji, jaki ma obraz w społeczeństwie, czemu niektórzy (może nawet jak ja) mylą go z pewnym wykluczaniem facetów... Niech się o tym tylko mówi, bo ja osobiście spotkałam się chyba z złymi osobami nazywającymi się feministami, a propagującymi zupełnie cos innego niż feminizm z definicji. Piszcie, chętnie się dokształcę czy pomogą z rozwianiem złych stereotypów. Ściskam.