Jeszcze kilkanaście godzin temu media rozpisywały się na temat rozstania Ozzy’ego i Sharon Osbourne’ów, którzy po 33 latach małżeństwa zdecydowali się na separację. Lider legendarnego Black Sabbath i jego żona zdecydowali, że 67-latek wyprowadzi się na jakiś czas z ich wspólnego domu. Tej nocy Internet obiegła niepokojąca informacja o zaginięciu muzyka.
Na szczęście już się odnalazł, a historia okazuje się mieć szczęśliwsze zakończenie, niż można było się spodziewać.
Podczas gdy Osbourne miał być zameldowany w hotelu Beverly Hills Hotel, nie dawał znaków życia. Jego syn Jack bezskutecznie próbował się z nim skontaktować. Gdy Książę Ciemności nie odbierał telefonów od syna, 30-latek usiłował zdobyć informacje dzwoniąc do Michelle Pugh – stylistki i fryzjerki, o romans z którą podejrzewany jest 67-letni rockman. Pugh nie miała z nim jednak kontaktu od zeszłej soboty. „Jack i jego siostry Kelly i Aimee martwią się o niego i są zszokowani tym, co się dzieje” – poinformował New York Post.
Przyjaciele rockmana martwili się, że jego zniknięcie mogło być spowodowane powrotem do alkoholu i narkotyków po rozstaniu z Sharon, albo co gorsza – wypadkiem. „Ozzy nie radzi sobie zbyt dobrze, gdy jest samotny. Czasem znika na dłużej, ale prędzej czy później wraca.”
Na szczęście i tym razem Osbourne wrócił. Historia zaginięcia założyciela grupy Black Sabbath zakończyła się kilka godzin temu, gdy New York Post poinformował o odnalezieniu rockmana. Gdzie podziewał się tyle czasu? Był na na spacerze z psem… Dziś rano paparazzi sfotografowali Ozzy’ego przechadzającego się ze swoim pupilem pod pachą po ulicach Los Angeles.