Śmierć legendy
Diego Maradona zmarł 25 listopada 2020 roku w wieku 60 lat. Przyczyną śmierci legendarnego piłkarza był poważny obrzęk płuc prowadzący do zaostrzenia przewlekłej niewydolności serca, a w konsekwencji zatrzymania jego akcji. Argentyna pogrążyła się w żałobie, a służby wszczęły śledztwo, które miało ustalić wszystkie okoliczności zgonu byłego piłkarza. Rodzina Argentyńczyka sugerowała, że do jego śmierci przyczyniły się osoby trzecie i jak się teraz okazuje, nie były to bezpodstawne oskarżenia.
Medycy usłyszeli zarzuty
Prokuratura powołała specjalną komisję, która miała ustalić ewentualne dowody na winę osób opiekujących się piłkarzem. Kilka miesięcy temu do mediów wyciekły nagrania rozmów medyków, z których wynikało, że nie traktowali należycie Diego Maradony. Już w kwietniu włoskie media informowały o możliwym akcie oskarżenia przeciwko neurochirurgowi Leopoldo Luque i psychiatrze Agustinie Cosachov. Teraz okazuje się, że lista oskarżonych jest dłuższa. Znalazło się na niej siedem osób z zespołu medycznego.
Raport wykazał, że medycy zajmujący się "Boskim Diego" działali w sposób "niewłaściwy, błędny i lekkomyślny" oraz pozostawili pacjenta "samemu sobie" na "przedłużony stan agonalny", bezpośrednio przyczyniając się do jego śmierci. Siedmioosobowy zespół medyków został oskarżony o morderstwo z premedytacją Diego Maradony. W przypadku udowodnienia winy, całej siódemce grozi od 8 do 25 lat pozbawienia wolności. Oskarżeni będą zeznawać od 31 maja.