Julia Kamińska w szczerym wyznaniu
Gwiazda serialu "BrzydUla" udzieliła niedawno szczerego wywiadu magazynowi "Vogue". Poruszyła w nim temat swojej pracy w czasie pandemii, ale także sytuacji kobiet w branży aktorskiej. Julia Kamińska wyznała, że w przeszłości doświadczyła molestowania, jednak wówczas nie do końca zdawała sobie z tego sprawę. Gwiazda przyznała, że kiedyś starała się być grzeczna i nie sprawiać kłopotów.
Julia Kamińska stwierdziła, że teraz jest już zupełnie inną kobietą. Nie stara się być grzeczna za wszelką cenę i jest dumna z tego, że potrafi zareagować, gdy widzi nadużycia. Potrafi także walczyć o realizację własnych pomysłów.
Na pewno kobiety są bardziej świadome tego, że nie muszą godzić się na brak szacunku. Gdy byłam młodsza, doświadczyłam molestowania. Wtedy nie zdawałam sobie z tego sprawy, choć oczywiście czułam się źle. Bywało też, że moje zdanie nie było traktowane poważnie. Jak większość z nas, rosłam w przekonaniu, że mam być przede wszystkim grzeczna, miła i nie sprawiać kłopotów. Teraz, jeśli zdarza się jakaś nieprzyjemna sytuacja, reaguję natychmiast. Potrafię zaznaczyć swoje terytorium. Jestem z tego dumna. I z tego, że nie jestem grzeczna – przeklinam, głośno się wypowiadam, walczę o swoje pomysły. To bardzo fajne uczucie - wyznała
Julia Kamińska o przemocy w szkołach aktorskich
Gwiazda odniosła się także do głośnego ostatnio tematu przemocy w szkołach aktorskich. Niedawno o swoich przykrych doświadczeniach ze studiów opowiedziały m.in. Weronika Rosati, czy Joanna Koroniewska. Julia Kamińska przyznała, że informacje o takich incydentach nie były dla niej zaskoczeniem. Uważa także, że brak pewności siebie pomógł jej uchronić się przed wieloma nieprzyjemnymi sytuacjami, ponieważ nie zdecydowała się zdawać do szkoły aktorskiej.
Systemowa przemoc w ogóle mnie nie zdziwiła. Relacje władzy bywają niebezpieczne, a aktorzy są przygotowywani do realizowania czyjejś wizji, czyli wykonywania poleceń. To jest wpisane w ten zawód i łatwo to wykorzystać. Przy okazji pomyślałam, że dobrze się stało, że nie miałam odwagi zdawać do szkoły teatralnej. Może paradoksalnie brak pewności siebie uchronił mnie przed jeszcze większą jej utratą. Opisy zachowań, które czytałam w internecie, są przerażające. Podziwiam wszystkich, którzy teraz walczą o sprawiedliwość. Trzeba nie lada odwagi, żeby zwrócić się przeciwko przemocy i zmowie milczenia, która trwała od pokoleń - powiedziała na łamach "Vogue'a"