Eurowizja 2021. Rafał Brzozowski i piosenka "The Ride"
Tydzień temu Rafał Brzozowski został zaprezentowany jako reprezentant Polski na zbliżającym się 65. Konkursie Piosenki Eurowizji, który odbędzie się w maju w Rotterdamie. Wybór gwiazdy TVP wzbudził sporo kontrowersji wśród internautów. Dla wielu oczywistym wyborem była Alicja Szemplińska, która miała wystąpić na ubiegłorocznej edycji konkursu, jednak ta została odwołana. Nie tylko okoliczności wyboru naszego reprezentanta, ale także jego piosenka "The Ride" spotkała się z licznymi głosami krytyki. Niedawno ostro na temat tej propozycji wypowiedziała się Elżbieta Zapendowska.
Adam Strycharczuk ostro o "The Ride"
Do grona krytyków dołączył także piosenkarz i juror programu "Twoja twarz brzmi znajomo" Adam Strycharczuk. W rozmowie z portalem "Party.pl" stwierdził wprost, że choć utwór "The Ride" miał duże ambicje, to ostatecznie jest on bardzo słaby.
Numer, który miał aspirować na światowy poziom i na to co jest modne, typu Dua Lipa i The Weeknd, a skończył się jakby totalnie płaszczyzną. (...) Dla mnie to jest totalnie płaski numer, pojechany na autotune - powiedział
Adam Strycharczuk odniósł się także do samego sposobu wyboru Rafała Brzozowskiego na naszego reprezentanta. Choć juror popularnego show podkreślił, że ma wrażenie, że piosenkarz jest sympatycznym człowiekiem, to jego wybór jest żartem z nas wszystkich. Twierdzi, że to widzowie powinni zdecydować, kto będzie reprezentował nas na Eurowizji. Przyznał także, że żałuje, że swojej szansy nie otrzymała Alicja Szamplińska.
Wydaje mi się, że to jest trochę żart z odbiorców i nas wszystkich, którzy interesują się tym konkursem i tą muzyką. (...) Nie podoba mi się coś takiego - stwierdził