Psy przez dwa lata przymierały głodem
Nie każdy człowiek jest na tyle odpowiedzialny, aby zaopiekować się zwierzęciem. Tej odpowiedzialności i wyobraźni zdecydowanie zabrakło właścicielom dwóch psów, które przez ponad dwa lata zostały pozostawione bez opieki na posesji w podwrocławskich Ratowicach. Według informacji Jelczańskiego Stowarzyszenia dla Zwierząt dwa kundelki zostały porzucone, ponieważ ich właściciele zdecydowali się wyjechać z Polski.
Przed wyjazdem mieli poprosić sąsiadkę o opiekę nad zwierzętami, jednak starsza pani, najprawdopodobniej z powodu demencji, nie była w stanie odpowiednio się nimi zaopiekować i psy były zdanie wyłącznie na siebie. Kundelki miały jedynie małą, nieocieploną budę. Jeden z psów niestety nie przeżył zimy. Aktywiści z Jelcza o tej tragicznej sytuacji dowiedzieli się od koleżanki staruszki, której kobieta opowiedziała o losie kundelków.
Właściciele psów wyjechali, prawdopodobnie za granicę, zostawiając zwierzęta same na posesji. Dwa psy miały jedną budę. Zajęła się nimi starsza kobieta. Przychodziła do nich i karmiła, tym co miała: resztkami z obiadu, mlekiem, chlebem, rozmoczonymi chrupkami. Właśnie to znaleźliśmy na miejscu w brudnych miskach obok żółtej już wody - relacjonują aktywiści
Potrzebna pomoc dla Rogera!
Członkowie Jelczańskiego Stowarzyszenia dla Zwierząt na posesji znaleźli jednego żywego, około 5-letniego psa. Zwierzę utykało na jedną łapę i było wycieńczone. Roger, bo takie otrzymał imię, został przewieziony do lecznicy dla zwierząt. Okazało się, że powodem utykania była złamana i źle zrośnięta łapa. Kundelka czeka teraz operacja i długa droga do powrotu do formy. Aktywiści utworzyli zbiórkę, w której apelują o pomoc finansową w zapewnieniu lepszego życia dla Rogera.
Bardzo bał się podczas wizyty i próbował gryźć. Czeka go długa droga żeby powrócił do formy fizycznej i psychicznej po tym co przeszedł.Odpoczywa w domu tymczasowym i uczy się na nowo jak zaufać człowiekowi. Roger musi zostać odpchlony, zaszczepiony, czekamy na wyniki krwi...oraz na wycenę zapewne drogiej operacji jego łapki... Prosimy o wsparcie - czytamy apel aktywistów