Nie żyje Wiesław Gołas. 90-letni aktor niedawno przeszedł udar

Dziś polskie środowisko artystyczne pożegnało kolejnego wybitnego artystę. Nie żyje Wiesław Gołas. Aktor filmowy, serialowy i teatralny był znany między innymi z takich ról jak Czereśniak w serialu "Czterej pancerni i pies", czy kultowych filmów: "Alternatywy 4", "Brunet wieczorową porą", "Potop". Miał 90 lat.

Nie żyje Wiesław Gołas 

Niestety potwierdzono informacje o śmierci wybitnego aktora, Wiesława Gołasa. Ceniony artysta zmarł 6 września 2021 roku w wieku 90 lat. Jako pierwszy informację o jego śmierci podał portal Onet, powołując się na słowa córki zmarłego artysty. Agnieszka Gołas-Ners potwierdziła smutną wiadomość w rozmowie z RMF FM.

Przez ostatnie miesiące zmagał się z poważnymi problemami zdrowotnymi. Nie tak dawno do mediów trafiła informacja o przebytym udarze aktora, którego doświadczył w październiku ubiegłego roku. Maria Krawczyk-Gołas przekazała wiadomość o stanie zdrowia męża podczas romowy z "Super Expresem". Wyszło na jaw, że aktor miał problemy z mową, ale mógł liczyć na opiekę małżonki. Nie wychodził jednak z domu, by nie naraźać się na inne choroby.

Mąż miał udar, ciężko mu się mówi. Udar miał w październiku. Ale jest na chodzie. Opiekuję się nim. Wszystko będzie dobrze - wyznała żona aktora w połowie lutego.

Niestety Wiesławowi Gołasowi nie udało się wyzdrowieć. Aktor zmarł w czwartek nad ranem.

Wiesław Gołas - kariera

Przez ponad pół wieku aktywności zawodowej Wiesław Gołas wystąpił w wielu produkcjach, które zapisały się na kartach historii polskiej kinematografii. Aktor miał na swoim koncie udział w takich produkcjach jak: "Potop", "Alternatywy 4", czy "Brunet wieczorową porą". Jednak największą rozpoznawalność zyskał dzięki serialowi "Czterej pancerni i pies", w którym wcielił się w rolę Tomasza Czereśniaka. Ponadto Wiesław Gołas uwielbiał rozśmieszać widownię, występując w kabarecie "Dudek", czy kaberecie "Koń", którego był współzałożycielem.

W ubiegłym roku aktor obchodził 90 lat. Stwierdził wówczas, że ten czas upłynął mu bardzo szybko. 

Bardzo szybko mi minęło to 90 lat. Myślę sobie: Jezus Maria, to już? To co? Już mam umierać? Przez tyle lat wydarzyło się tak wiele rzeczy... Miałem 9 lat, gdy zaczęła się wojna. Więzienie, okupacja... Nie wierzę, że ja to wszystko przeżyłem! Moje życie było pełne dramatów, ale nie chcę być smutny. Nie wspominajmy już tych dni. Chciałbym, żeby ludzie byli weseli, żeby wokół było wesoło.(...) Bądźmy uśmiechnięci! Żeby było fajnie - tego nam życzę - mówił Wiesław Gołas.

Zobacz także