Monika Mrozowska urodziła!
Kilka dni temu partner aktorki opublikował urocze zdjęcie małego Lucjana. Chłopiec jest pierwszym dzieckiem pary, a czwartym Moniki Mrozowskiej. Aktorka z poprzednich związków ma dwie córki z Maciejem Szaciłło oraz syna z Sebastianem Jaworskim. Obecnie tworzy szczęśliwą relację z Maciejem Auguścikiem Lipką, z którym doczekała się niedawno pierwszej pociechy.
Monika Mrozowska chętnie dzieliła się ciążowymi kadrami na łamach swojego instagramowego profilu i postanowiła kontynuować tę tradycję również po porodzie. W swoim najnowszym wpisie na portalu społecznościowym opowiedziała o komplikacjach podczas porodu.
Monika Mrozowska miała stresujący poród
Aktorka przed porodem postanowiła uchylić obserwatorom rąbka tajemnicy i poinformowała o dodatkowych testach, które musiała wykonać w celu upewnienia się, czy z dzieckiem wszystko jest w porządku. Okazało się, że Monika Mrozowska nie miała powodów do obaw, gdyż badania nie wykazały nic niepokojącego.
Poród jednak musiał odbyć się w specjalistycznej klinice, gdyż istniało ryzyko powikłań. Gwiazda w rezultacie przeszła cesarskie cięcie, które było obarczone podwyższonym ryzykiem po trzech „cesarkach”.
19.01.2021 przyszedł na świat Lucjan Maciej A.L. A ponieważ poród odbywał się przez cc i był planowaną operacją podwyższonego ryzyka (stan po 3 cc), to chciałabym przede wszystkim podziękować tym wpisem wszystkim osobom, które przyczyniły się do szczęśliwego finału, który nastąpił we wtorek dokładnie o 8:50... – wyznała aktorka na Instagramie.
Później Mrozowska postanowiła wyjawić, jak przebiegała operacja, za którą jest niezwykle wdzięczna lekarzowi. Była nawet przygotowana krew do transfuzji…
[…] tak poprowadził cesarskie cięcie, że przy mocno ograniczonej możliwości pozytywnego finału (była przygotowana nawet krew do ewentualnej transfuzji), cała operacja zakończyła się z wynikiem mojej minimalnej utraty krwi (raptem 350 ml), 10 punktów w skali Apgar dla młodego oraz... moim totalnym wzruszeniem, „rozklejeniem się” i powtarzaniem jak mantra: „dziękuję, dziękuję, dziękuję”... Pobyt na oddziale... był jednym z przyjemniejszych doznań tego typu – napisała wzruszona Monika Mrozowska.