Adam Strycharczuk z „Twoja twarz brzmi znajomo” w żałobie
Adam Strycharczuk, zwycięzca dwunastej oraz juror trzynastej edycji programu „Twoja twarz brzmi znajomo”, podzielił się z internautami smutną nowiną. Piosenkarz i youtuber za pośrednictwem mediów społecznościowych przekazał wieści o śmierci bliskiej mu osoby. W wieku 82 lat zmarł tata gwiazdora muzycznego show Polsatu.
Wczoraj wieczorem w wieku 82 lat odszedł mój tata. Przegrał walkę z COVID-em. Zastanawiałem się, czy wrzucać tego posta, czy chcę dzielić się czymś tak prywatnym. Doszedłem jednak do tego, że jest tu wiele osób, które od pewnego czasu bardzo mnie wspierają i zwyczajnie wam się to należy – napisał na Instagramie 30-latek.
Juror show „Twoja twarz brzmi znajomo” żegna zmarłego tatę
Po śmierci ojca juror „Twoja twarz brzmi znajomo” zamieścił w sieci obszerny wpis, dzieląc się ze swoimi obserwatorami wieloma intymnymi wspomnieniami. Wzruszający post opatrzył zdjęciami taty:
Jak zapamiętam ojca? Właśnie tak, jak na jednym z niewielu zdjęć, które mieliśmy razem. Cóż, może i nie było go za wiele w moim dzieciństwie. Może i nie nauczył mnie, jak przykręcać śrubę czy wymieniać olej w aucie. Czy to jest tak naprawdę ważne? Nie. Dzięki niemu żyję, jestem uczciwym człowiekiem i tak jak on lubię bawić ludzi
W dalszej części wpisu Adam Strycharczuk wyznał, że to właśnie tata zaszczepił w nim miłość do muzyki. Przytoczył także dotychczas mało znaną historię znajomości ojca ze Stanisławem Bareją, w którego filmach mężczyzna miał okazję grywać.
Inspirował mnie jako akordeonowy samouk, chyba najlepszy, jakiego w życiu słuchałem. Sypał tysiącami opowieści z pracy na taksówce, dzięki której zakumplował się z Bareją i zagrał w jego filmach. To zawsze mi pokazywało, że niemożliwe nie istnieje. Warszawiak, człowiek orkiestra. Przeżył wojnę, PRL, różne dziwne choroby. Przegrał z wirusem, który i tak połowa ludzi uzna za spisek. Dziwne to czasy. Tata odjechał w najdłuższy kurs w życiu. Szerokiej drogi, tato – napisał juror „Twoja twarz brzmi znajomo”.