Beata Pawlikowska weźmie... 100 ślubów!
Beata Pawlikowska poznała swego ukochanego - Danny'ego Murdocka - trzy lata temu. Na początku tego roku w mediach pochwaliła się radosną nowiną i ogłosiła zaręczyny. Ostatnio w rozmowie z portalem Plejada, podróżniczka postanowiła opowiedzieć o swoich ślubnych planach. Trzeba przyznać, że brzmią niezwykle interesująco i wyjątkowo zaskakująco. Przypomnijmy, że była żona Wojciecha Cejrowskiego wielokrotnie wspominała w wywiadach, że nie planuje kolejnych ślubów. Jednak nowa miłość sprawiła, że zmieniła zdanie.
Nie sądziłam, że kiedykolwiek będę chciała wyjść za mąż, dlatego, że ja lubię być wolna, ale potem zrozumiałam, że wolność nie jest czymś zewnętrznym tylko wewnętrznym. Tak więc jestem szczęśliwym singlem, który jest w związku – zauważa i dodaje, że ma niecodzienny plan dotyczący ślubu, a właściwie ślubów z narzeczonym
Jak na podróżniczkę przystało postanowiła miłosną wyprawę połączyć ze zwyczajami każdego miejsca, w które się wybierze z ukochanym i poślubić go w zgodzie z lokalną tradycją.
Tak więc myślę, że weźmiemy nie jeden ślub, tylko 100 ślubów! W każdym kraju, gdzie będziemy razem
(…) Czasami jest tak, że ludzie biorą ślub i myślą "To teraz on już jest na zawsze mój", ale myślę, że chodzi o to, żeby od czasu do czasu spojrzeć na siebie i mówić do siebie na nowo - Tak, chce z tobą być
Beata Pawlikowska przyznaje, że już w tym roku planowała razem z Dannym Murdockiem pierwszy ślub, jednak z powodu pandemii narzeczeni zmuszeni byli przełożyć swoje plany na późniejszy termin.
Mieliśmy zamiar w tym roku wziąć pierwszy ślub gdzieś na końcu świata. Zastanawialiśmy się gdzie, ale chwilowo odłożyliśmy te plany, ponieważ nie można podróżować
Beata Pawlikowska i Danny Murdock. Kim jest ukochany podróżniczki?
Jak wyglądało jej pierwsze spotkanie z Dannym Murdockiem, prawnikiem pochodzącym z Nowego Jorku? Szczegóły tej historii opowiedziała sama podróżniczka.
To jest historia pełna niezwykłych splotów okoliczności i cudów. Nieco ponad trzy lata temu pod koniec roku wcale nie planowałam wyruszać w nową podróż. Danny też nie. Nagle na początku stycznia zmieniłam zdanie i zaczęłam szukać celu nowej wyprawy. Chciałam pojechać na Hawaje, do Zimbabwe albo na Madagaskar, ale wszędzie tam akurat lał deszcz. Danny postanowił pojechać na narty w stanie Utah.
I nigdy byśmy się nie spotkali, gdyby nie to, że on miał wypadek na nartach i lekarz kazał mu odpoczywać. Postanowił więc odpocząć w Belize i Panamie, bo to były ostatnie dwa kraje w Ameryce Środkowej, w których jeszcze nigdy wcześniej nie był. A ja zrezygnowałam z pomysłu moknięcia na Madagaskarze i postanowiłam pojechać do Belize, bo był to ostatni kraj w we wszystkich trzech Amerykach, w którym nigdy wcześniej nie byłam.
Prawie tego samego dnia kupiliśmy bilety do Belize. Ja w Warszawie, on w Nowym Jorku.
Tego samego dnia dopłynęliśmy do cudownej wyspy Key Caulker i spaliśmy w tym samym hotelu – nie wiedząc o tym oczywiście, bo wtedy jeszcze się nie znaliśmy.A potem tego samego dnia wyruszyliśmy na wyprawę do dawnego majańskiego miasta Caracol w dżungli i tam spotkaliśmy się po raz pierwszy. I natychmiast poczuliśmy się tak, jakbyśmy się odnaleźli nawzajem – mimo że przecież nigdy siebie nie szukaliśmy, bo nie wiedzieliśmy o swoim istnieniu - przyznaje Pawlikowska
Przypomnijmy, 54-letnia podróżniczka, pisarka i dziennikarka spotkała swoją miłość trzy lata temu. Niedługo po wspólnym pobycie w Belize w Ameryce Środkowej para postanowiła razem zamieszkać. Murdock zdecydował się na przeprowadzkę do Polski:
„Wszystko ułożyło się idealnie. Może dlatego, że każde z nas przez pewien czas żyło samotnie, więc wiemy, czym jest wolność, i oboje potrzebujemy przestrzeni. Szanujemy się wzajemnie. To bardzo pomaga w codziennym życiu” – przyznała Pawlikowska w jednym z wywiadów dla magazynu „VIVA!”. Podobne zdanie na temat związku ma Danny, co również potwierdził w tamtej rozmowie: „Czy ją kocham? Absolutnie i bezwarunkowo”.