Amerykański gwiazdor ma w planach film, w którym fragmenty mają zostać nakręcone w kosmosie. Aby zrealizować swoje plany, Cruise postanowił rozpocząć rozmowy ze SpaceX, firmą Elona Muska i z NASA.
Informacje o planach aktora pochodzą z serwisu Deadline, który powołuje się na słowa jednej z osób zaangażowanej w projekt. Jak dotąd żadne studio nie jest zaangażowane w produkcję. Zarówno rozmowy, jak i prace nad filmem są we wczesnym etapie.
Niewykluczone, że zaangażowana w produkcję będzie także NASA. Także zainteresowanie Elona Muska pomysłem Cruisa jest spore. Miliarder i założyciel SpaceX słynie ze swoich niekonwencjonalnych pomysłów, które często udaje się mu zrealizować. Jeśli samochód może latać po naszej orbicie, to dlaczego nie nakręcić tam filmu?
Nie dla kolejnego „Mission Impossible”
Choć sam film ma być przygodowym kinem akcji, a 57-letni gwiazdor ma odegrać w nim główną rolę, to nie będzie to kolejna odsłona „Mission Impossible”.
Wydaje się, że takie kosmiczne kino akcji może być dobrą okazją do promocji zarówno samego aktora, jak i firmy Elona Muska. Choć współczesne technologie pozwalają na wiarygodne przedstawienie przestrzeni kosmicznej, to pierwsza produkcja tam nakręcona może przyciągnąć do kin wielu widzów.
Znane filmy, których akcja toczy się w przestrzeni kosmicznej
- 2001: A Space Odyssey (1968)
- Gravity (2013)
- Apollo 13 (1995)
- Interstellar (2014)
- Seria Star Trek (1979- )
- Seria Gwiezdne wojny (1977- )
- Interstellar (2014)
Tom Cruise marzy o tego typu filmie co najmniej od 20 lat. W 2000 roku współpracował nawet nad takim projektem z Jamesem Cameronem, jednak ostatecznie do niczego nie doszło.
Rozmawiałem z Cruisem o nakręceniu kosmicznego filmu w kosmosie. Około roku 2000 miałem kontakt z Rosjanami, którzy chcieli, żebym poleciał na Międzynarodową Stację Kosmiczną i nakręcił tam trójwymiarowy film dokumentalny. Pomyślałem, że to dobra okazja do nakręcenia też filmu fabularnego. Odezwałem się do Cruise'a. 'Hej, Tom, mamy dwa miejsca na pokładzie Sojuza, ale musimy się przeszkolić na inżynierów'. 'Nie ma sprawy, zdobędę potrzebne uprawnienia' - odparł Tom. Mieliśmy kilka pomysłów na fabułę, ale nic bardziej rozwiniętego – mówił Cameron