Ronaldo długo nie mógł otrzymać zgody od klubu, aby lecieć na Maderę. Na tej urokliwej, portugalskiej wyspie przebywa jego matka, która niedawno przeszła operację mózgu. Gdy Portugalczyk dotarł już na miejsce, nie spieszyło mu się z powrotem do Włoch.
Juventus Turyn, czyli klub, którego barwy reprezentuje na co dzień Cristiano Ronaldo, wydał oświadczenie, w którym wezwał zawodników do powrotu do Włoch. Takiego oświadczenia władz klubu można się było spodziewać, jednak Portugalczyk czekał do ostatniej chwili z decyzją o powrocie.
Portugalscy dziennikarze informowali o kłopotach Ronaldo z powrotem z wyspy. Przez obostrzenia w ruchu powietrznym, wprowadzone przez władze Hiszpanii nie pozwalały na start maszyny gwiazdy Juventusu. Warty 35 milionów euro prywatny odrzutowiec piłkarza przez długi czas pozostawał uziemiony.
Ostatecznie wszystko zakończyło się powodzeniem i zawodnik jest już w Turynie. Taką informację podały największe włoskie dzienniki sportowe – „Corriere dello Sport” i „La Gazetta dello Sport”. Teraz piłkarza czeka obowiązkowa, dwutygodniowa kwarantanna, a później będzie mógł dołączyć do treningu z drużyną.
Mimo, że wszystko zakończyło się szczęśliwie, to na Ronaldo spadła fala krytyki od kibiców Juventusu. Ci zdążyli mu zarzucić, że wcale nie tęskni za klubem i opóźniał powrót do Włoch do maksimum. Niektórzy o taką postawę gwiazdora Turyńskiego klubu oskarżają… Georginę Rodriguez, czyli partnerkę Cristiano.