„Hotel Paradise”. Skandal w raju
Pierwsza edycja „Hotelu Paradise” dostarczyła widzom niemałych emocji. Wciąż istnieją tematy, o których widzowie żywo dyskutują. Niewątpliwie najbardziej kontrowersyjna sytuacja w „Hotelu Paradise” miała miejsce, kiedy jeden z uczestników – Adam – był w parze z Martyną. Radziszewski i Kondratowicz bardzo się do siebie zbliżyli. Ich uczucie znalazło finał w sypialni. Niedługo po upojnej nocy Adam postanowił jednak porzucić Martynę dla Violi. Wtedy i Radziszewski, i jego nowa partnerka wyrośli na czarne charaktery „Hotelu Paradise”. Mimo tego otarli się o finał, zajmując ostatecznie trzecie miejsce.
„Hotel Paradise”. Viola ujawnia kulisy
Po powrocie do Polski niemal wszystkie pary utworzone na Bali się rozpadły. Tak było również w przypadku Violi Nowasielskiej i Adama Radziszewskiego. Ich drogi rozeszły się bardzo szybko. Viola zdążyła niedawno pochwalić się już nowym chłopakiem. W rozmowie z magazynem „Party” ujawniła także nieznane dotąd kulisy zbliżenia Adama i Martyny.
Jak wyznała Nowasielska, o upojnej nocy Adama dowiedziała się nie od niego, a od Martyny – już po programie. W tym momencie wiedziała, że jej relacja z Radziszewskim nie ma szans na przetrwanie.
W pierwszej kolejności zabolało mnie to, że dowiaduję się o tym tak późno i że to było ukrywane przez tyle czasu przede mną. Nie miało to już dla mnie większego znaczenia, z jakiego źródła się dowiedziałam. Po prostu mnie ta informacja zabolała, poczułam się zaskoczona i zawiedziona – wyznała.
Uczestniczka „Hotelu Paradise” opisała uczucia, jakie towarzyszyły jej, kiedy zdała sobie sprawę z kłamstwa Adama.
Złość, rozczarowanie. Byłam wkurzona, nie chciałam z nim gadać. Pokłóciliśmy się. Później, jak mieliśmy okazję, próbował to jakoś wyjaśnić. I tak już to rozczarowanie we mnie było, i pewien smutek, że zostałam oszukana i to jeszcze na oczach tak wielu widzów – powiedziała.
Viola przyznaje, że dostała solidną nauczkę od losu. Sytuacja z Adamem uświadomiła jej, że nie powinna być tak ufna w stosunku do innych. Nowasielska podkreśla, że do końca nagrań „Hotelu Paradise” nie miała pojęcia o tym, do czego doszło pomiędzy Adamem i Martyną.
Totalnie nic nie przeczuwałam. Ufałam w stu procentach. Wyciągam wniosek z tego programu. Zauważyłam, że naprawdę jestem łatwowierna i szybko ufam ludziom. Tak też było w tym przypadku, ufałam mu w stu procentach i nie przypuszczałam nawet, że ma taką tajemnicę przede mną, dosyć istotną – mówi.
Nowasielska nie ukrywa, że odetchnęła z ulgą, mogąc w końcu wyjaśnić tę sytuację przed widzami. Przyznaje, że ciążyło jej to, iż widzowie programu mogli odnieść wrażenie, że była świadoma zbliżenia Adama i Martyny oraz późniejszego cierpienia tej drugiej, a mimo to postanowiła związać się z Radziszewski.
Cieszę się teraz, że przynajmniej jest już to jasne, bo w programie widzowie nie wiedzieli, że my nie wiemy – powiedziała.