Natalia Siwiec wróciła z rodziną do Polski
Natalia Siwiec i Mariusz Raduszewski oraz ich córka Mia ostatnie tygodnie spędzili poza Polską. Jeszcze przed wybuchem pandemii koronawirusa wylecieli do Ameryki Północnej na rodzinne wczasy w Meksyku i Miami. Kiedy wirus zaczął się coraz bardziej rozprzestrzeniać, ich powrót do kraju okazał się trudniejszy, niż mogli się spodziewać.
Ich plany najpierw zostały pokrzyżowane przez chorobę małej Mii.
Mieliśmy wrócić po dwóch miesiącach. 13 marca. 11 albo 12 Mia dostała zapalenia ucha. Z dnia na dzień docierały do nas nowe informacje – wyznała modelka.
W dniu wyjazdu po konsultacji z lekarzem podjęliśmy decyzję, że nie możemy. Stwierdziliśmy, że może być ciężko wylecieć z Meksyku, więc polecieliśmy do Miami, do naszych przyjaciół ze Szwecji – dodał jej mąż.
Ponieważ sytuacja na świecie zaczęła robić się coraz bardziej poważna, kolejne tygodnie rodzina Natalii Siwiec spędziła na przymusowej kwarantannie w należącej do przyjaciół willi.
Nie planowaliśmy tam zostać. Stwierdziliśmy, że z Miami będzie nam łatwiej dostać się do Polski – powiedziała Natalia.
Sprawy nie przestawały się jednak komplikować. Wylot z Miami okazał się niełatwy.
Próbowałam kupić bilet powrotny. Okazało się, że na ten lot w Miami nie ma już miejsc, ale pokazało mi, że jest na 15 kwietnia. Na początku kwietnia dostaliśmy informacje, że ten samolot nie poleci – relacjonowała Siwiec na antenie „Dzień dobry TVN”.
Okazało się, że jest szansa na lot następnego dnia – dodał Mariusz Raduszewski.
Natalia Siwiec poddana testowi na koronawirusa
Ostatecznie po ponad miesiącu nieplanowanego pobytu w Ameryce rodzinie Natalii Siwiec udało się wrócić do Polski. Od tamtej pory przebywają na kwarantannie. Mąż modelki uspokoił jednak, że wszyscy są zdrowi. Rodzina miała już poddać się testom na koronawirusa.
W tym momencie nie jesteśmy zainfekowani, nie jesteśmy nosicielami, nikomu nie zagrażamy. Oczywiście stosujemy się do kwarantanny, którą mamy jeszcze przez osiem dni. Test wykonaliśmy, mamy negatywny – powiedział.