34-kilometrowa plama na Bałtyku niedaleko Jastarni
Plamę o długości 34 km i rozpiętości 1,3 km wykryła na podstawie zdjęć satelitarnych Europejska Agencja Bezpieczeństwa Morskiego, która powiadomiła o zagrożeniu Morską Służbę Poszukiwania i Ratownictwa w Gdyni. Ta z kolei wysłała na miejsce statek ratowniczy Kapitan Point.
11 osobowa załoga w końcu natrafiła na plamy substancji ropopochodnej.
Znaleźliśmy drobne, ropopochodne plamy rozrzedzone już przez wodę. Nie da się ich już mechanicznie neutralizować, ponieważ są za małe i za rzadkie, ale na szczęście nie zagrażają tak środowisku morskiemu, czy też lokalnej ludności, gdyby doszło do zmiany kierunku wiatru, który przesunąłby rozlew w kierunku lądu - powiedział rzecznik prasowy Służby SAR w Gdyni Rafał Goeck.
"Na szczęście okazało się, że zagrożenie nie jest poważne"
Statek Morskiej Służby Poszukiwania i Ratownictwa patroluje rejon Bałtyku ok. 36 km od Jastarni, gdzie pojawiły się pojedyncze, niegroźne dla środowiska, plamy ropopochodne. O zanieczyszczeniu powiadomiła Europejska Agencja Bezpieczeństwa Morskiego.
Rzecznik prasowy Morskiej Służby Poszukiwania i Ratownictwa SAR w Gdyni Rafał Goeck powiedział, że statek ratowniczy Kpt. Poinc patroluje rejon Bałtyku, w którym pojawiły się plamy substancji ropopochodnej i w razie zagrożenia będzie je neutralizował.
Na szczęście okazało się, że zagrożenie nie jest poważne - dodał Goeck.
Źródło zanieczyszczenia na Bałtyku ma ustalić Urząd Morski w Gdyni.