Nowy wizerunek Quebonafide
Quebonafide, który dotychczas jak ognia unikał mediów, w sobotę niespodziewanie zagościł na kanapie programu śniadaniowego „Dzień dobry TVN”. To kolejny krok rapera, który był sporym zaskoczeniem dla jego fanów. Quebo dopiero co powrócił po trwającej blisko półtora roku przerwie i zaprezentował słuchaczom dwa nowe utwory, a przy tym również swoją odmienioną aparycję. Kuba Grabowski, bo tak brzmi prawdziwe nazwisko artysty, swoim nowym wizerunkiem nawiązuje do czasów studenckich. Fani rapera doskonale znają jego zdjęcie z młodości, które od kilku lat krążyło po sieci. Jego tatuaże, kolorowe włosy i modne ciuchy zniknęły, a Quebo wygląda jak wyjęty właśnie ze wspomnianej fotografii.
Quebonafide w „Dzień dobry TVN”
Nowy wizerunek rapera odbił się w sieci szerokim echem. Nie inaczej było w przypadku osobliwego wywiadu, którego Quebonafide udzielił Dorocie Wellman i Marcinowi Prokopowi w „Dzień dobry TVN”. Wyglądający na nieco zagubionego na kanapie programu śniadaniowego raper opowiadał o swoim „nowym początku” i planach na najbliższe miesiące. W studio „Dzień dobry TVN” cieszył się, że „może być na tej samej kanapie, na której przed chwilą był zespół Mazowsze” i pozwolił prowadzącym trzymać dłonie na swoich kolanach.
„Najważniejsze jest to, co ludzie mają w środku i w sercu” – podkreślił w trakcie wywiadu.
Rozmowa, którą w całości można obejrzeć na oficjalnej stronie „Dzień dobry TVN”, jest szeroko komentowana przez internautów. Wywiad niewątpliwie wywołał ogromne poruszenie. Wśród komentarzy pojawia się mnóstwo pozytywnych opinii, jednak – jak to zwykle bywa – nie mogło także zabraknąć i słów krytyki. Odnieść się do nich postanowił sam Marcin Prokop, który miał okazję przeprowadzić wywiad z raperem i „wspierać” go w studio „Dzień dobry TVN”, trzymając rękę na jego kolanie.
„Poczytałem trochę komentarzy. niektórzy piszą, że „ustawka dla kasy”, że Quebo „stracił wiarygodność”, że „udaje”. A ja myślę, że jest dokładnie odwrotnie. Że tą kreacją potwierdza swoją klasę – jako artysta. Bo sztuka, która podoba się wszystkim i jest przez wszystkich zrozumiała, jest równie wartościowa, co landszaft z jeleniem. Rolą artysty jest mądrze prowokować, drażnić, budzić niepokój, zmuszać do myślenia, bawić, wciągać publiczność w grę, nabierać ją, zmieniać się, traktować siebie jako tworzywo nieustającej kreacji” – ocenił gospodarz „Dzień dobry TVN”.
„I to, co w tej chwili robi Quebonafide – a co kiedyś zrobił m.in. Joaquin Phoenix (vide: film „I’m Still Here”) – jest moim zdaniem znakomitym wypełnieniem tej roli. A że robi to dla promocji płyty? No jasne, a co ma robić artysta, jak nie znajdować sposoby, żeby jego sztuka trafiła jak najszerzej? Siedzieć w piwnicy i czekać, aż ktoś go tam znajdzie…? Tyle ode mnie, pysiaczki” – napisał Prokop.