Psy jak pandy malowane...
Doniesienia na temat farbowania psów - by przypominały wyglądem pandy - wywołały niemałe oburzenie wśród Internautów i obrońców praw zwierząt. Restauracja wprawdzie zyskała międzynarodową sławę, jednak postawiła się w dość trudnej sytuacji. Biegające po lokalu farbowane zwierzęta wzbudziły ostrą dyskusję – większość komentujących krytykuje właścicieli za krzywdzenie zwierząt i zarabianie ich kosztem. Warto tutaj dodać, że przedsiębiorcy mieli oferować również malowanie w podobny sposób zwierząt gości za 1500 juanów (ok. 816 złotych). Zapewniali przy tym, że stosowane na zwierzętach farby nie zagrażają ich życiu czy zdrowiu.
Fala krytycznych komentarzy
Swoje zdanie na ten temat wyrazili również aktywiści zajmujący się ochroną praw zwierząt. Ich zdaniem farbowanie zwierząt może spowodować poważne konsekwencje. Podobnie reagują internauci: „Farba do włosów uszkadza włosy i skórę u ludzi. Nie wierzę, że w ten sposób nie krzywdzisz psów", "To chore, skóra psów jest bardzo wrażliwa" – czytamy w komentarzach. Jak podaje "The Guardian", pod wpływem ogromnej krytyki właściciele chińskiej restauracji mieli zapewnić, że nie będą już farbować psów.
W swoim materiale na temat tej sprawy, CNN informuje, że już wcześniej zdarzały się przypadki farbowania psów. W ubiegłym roku PETA(People for the Ethical Treatment of Animals) - największa organizacja na świecie walcząca o prawa zwierząt - wystosowała apel, by pod żadnym pozorem nie farbować psów, gdyż zagraża to ich życiu i zdrowiu.
Dowodem na to jest przypadek suczki Violet. Opublikowano zdjęcia zwierzęcia, którą właściciel przefarbował na fioletowo. Skutkiem tego „zabiegu” Violet walczyła z poważnymi poparzeniami zewnętrznymi i wewnętrznymi. Na szczęście weterynarzom udało się ją uratować.