Krzysztof Wielicki wspomina Wandę Rutkiewicz
Wanda Rutkiewicz była pierwszą Polką i pierwszą Europejką oraz trzecią kobietą na świecie, która zdobyła Mount Everest. Tym wyczynem sprzed 41 lat (16 października 1978 roku) zapisała się na kartach historii i do dzisiaj uznawana jest za jedną z najwybitniejszych alpinistek na świecie. Niestety, w maju 1992 roku zaginęła podczas ataku szczytowego na Kanczendzonge.
Daniel Dyk w programie "Byle do piątku" zadzwonił do Krzysztofa Wielickiego, polskiego wspinacza, alpinisty i himalaisty. Dzisiaj Google Doodle przygotowało specjalną grafikę przedstawiającą Rutkiewicz. Nasz prowadzący zapytał go, co pomyślał, widząc grafikę oraz czy Wanda Rutkiewicz dokonała 41 lat temu coś niemożliwego.
Dla Wandy nie było rzeczy niemożliwych - od tego trzeba zacząć. To była kobieta tak uparta, tak dążąca do celu, że tylko ona mogła to zrobić w tamtym czasie. Wanda była przed nami, przed facetami na Mount Evereście. Dodatkowo wybrała sobie tą datę - albo nie wybrała -, kiedy Kardynał Wojtyła zostawał Papieżem 16 października 1978 roku. (...) Czasem na wyprawie zimowej z Zawadą jak nam coś nie szło, to mówiliśmy: "Chłopaki, chłopaki. Wanda tu już była przed wami, a wy co?" - wyznał.
Daniel Dyk zapytał go, czy to prawda, że jego miłość do gór zaczęła się właśnie przez Wandę Rutkiewicz.
W pewnym sensie tak. Ja studiowałam we Wrocławiu na tym samym wydziale co Wanda. Należeliśmy do tego samego klubu. Te pierwsze wyjazdy w skałki, w Tatry i potem gdzieś dalej. Wanda zawsze się interesowała, jak przychodził ktoś młody - zawsze pytała czy pomóc. Była bardzo opiekuńcza - powiedział Wielicki.
Bardzo kochała góry i chyba z wzajemnością, bo nie wypuściły jej od siebie - wyznał Daniel Dyk.
Można tak powiedzieć... Szkoda, wielka szkoda. Była ikoną światowego alpinizmu. Miała szansę zostać pierwsza kobietą w koronie Himalajów - odpowiedział.