Tadeusz Muller: "Teraz się przyjaźnimy, ale kiedyś wychowywałem się w pustym domu"
Tadeusz Muller to syn Magdy Gessler z pierwszego małżeństwa. Obecnie prowadzi swoje kulinarne show "Z gruntu zdrowo", a niebawem wystąpi ze swoją mamą w programie "Starsza pani musi fiknąć". Mężczyzna w studiu Kuby Wojewódzkiego pojawił się z dwoma zaadoptowanymi psiakami - Kiką i Pepi.
Muller opowiedział, jak wyglądało jego życie w Hiszpanii. Wyznał, że był DJ-em i grywał na przyjęciach. Zdradził także, że studiował psychologię kliniczną. Nie skończył studiów, ale pracował kiedyś z autystami. Wojewódki zastanawiał się, co tak naprawdę robi teraz mężczyzna.
Ja wymyślam restauracje. Dopasowuje jedzenie do ludzi, którzy mieszkają w danym mieście, czy dzielnicy. Później szkolimy ludzi, kontrolujemy restauracje, aż do sukcesu. Otworzyłem dwadzieścia parę restauracji na przestrzeni ostatnich dziesięciu lat. (...) Te lokale, które prowadzę, są modelowo zarządzane i dostają nagrody - powiedział.
Kuba Wojewódzki zapytał Tadeusza Mullera o to, dlaczego tak długo nie przyznawał się w mediach, że jest synem Magdy Gessler.
Moja mama przez wiele lat wychowywała mnie cudownie, aż do momentu, kiedy weszła w twardy biznes w latach 90. Madzia wzięła to na klatę. To nie była mama, która robi synowi kanapki. To była mama, która robiła fight. Teraz się przyjaźnimy, ale kiedyś wychowywałem się w pustym domu - odpowiedział.
Tuż przed wejściem Magdy Gessler do studia przyznał szczerze, że:
Jakie by nie były losy, jestem tu dzięki mamie. Ona mnie urodziła i wychowała. I to jest ważne, żeby to zauważyć dziś.
Magda Gessler: "To ja byłam mężczyzną w domu"
Restauratorka na samym wstępie wyznała, że już nie przeklina, a oduczył ją tego syn. Co więcej - nie jada także mięsa. Kiedy Wojewódzki zapytał ją, na jakim etapie się znajduje, wyznała bez ogródek:
Dojrzałej gruszki. Jestem dojrzała i pięknie pachnę. (...) Jestem najsłodszą kobietą na świecie. Nigdy nie mówię "nie", nie kłócę się - odpowiedziała.
Skończyły się żarty i król TVN-u postanowił zacząć dość poważny temat. Chodziło mu mianowicie o to, kiedy Gessler odzyskała kontakt z dziećmi.
Dziesięć lat temu. Ale czasami można nie odzyskać ich wcale. (...) Zauważ, że to ja byłam mężczyzną w domu. Musiałam trzymać wszystko na swoich plecach i nie było żadnego pana, który przynosił pieniądze. Jedyną osobą, która miała wszystko na głowie, byłam ja. To nie było łatwe - wyznała.