Aleksandra Woźniak zasłynęła jako Kasia z "13 posterunku". Nie zgadniecie, co robi teraz

Co stało się z Aleksandrą Woźniak, czyli uroczą Kasią z "13 posterunku"? Kiedyś była jedną z największych gwiazd polskiej telewizji, ale w końcu słuch o niej zaginął. Dziś ma 44 lata i nie wiąże swojej przyszłości z aktorstwem. Woźniak wciąż się kształci i ma bardzo ambitne plany.

fot. Majewski/AKPA

Kasia z „13 posterunku”

Aleksandrę Woźniak szersza publiczność poznała dzięki jej roli w serialu „13 posterunek”, w którym wcielała się w uroczą, długonogą Kasię. Udział w sitcomie Macieja Ślesickiego u boku bardzo uznanych już wówczas polskich aktorów, m. in. Cezarego Pazury i Marka Perepeczki, przyniósł Oli dużą popularność. Można było sądzić, że dzięki wkrótce jej kariera wystrzeli w ekspresowym tempie. Tak się jednak nie stało. Widzom dała się zapamiętać jeszcze jako m. in. Agata ze „Złotopolskich” czy gospodyni legendarnego programu „Hugo Family”, ale w końcu o aktorce zaczęło robić się coraz ciszej.

Aleksandra Woźniak dzisiaj

Co stało się z Olą Woźniak? Aktorka została mamą bliźniaczek Ani i Julii, które dziś są już nastolatkami. W 2014 roku po raz trzeci wyszła za mąż. Teraz najważniejsza jest dla niej rodzina. I nowa pasja – psychologia. Aktorka, która w przeszłości pracowała również jako dyplomowany tłumacz języka niemieckiego, chciałaby wkrótce móc otworzyć własny gabinet. „Skończyłam germanistykę i przez kilka lat pracowałam jako dyplomowany tłumacz. Obecnie kończę psychologię na Uniwersytecie w Sopocie i za półtora roku chcę otworzyć swój gabinet. Z tym wiążę swoją przyszłość” – powiedziała Woźniak magazynowi „Rewia”.

Woźniak zdradza, że w przyszłości chce specjalizować się w psychologii klinicznej. Uważa również, że aktorstwo i psychologia mają ze sobą wiele wspólnego. „Kilka razy miałam kontakt z psychologami i coś mnie w tej dziedzinie zaintrygowało, a nawet zafascynowało. Psychologia tak naprawdę towarzyszy aktorowi od samego początku. Przecież żeby stworzyć postać, potrzebne są umiejętności wnikliwego zajrzenia w siebie. Gdybym zaczęła studiować fizykę jądrową, wtedy owszem, wszyscy mogliby się zdziwić. A tak, nie widzę w tym niczego nadzwyczajnego” – mówi.

fot. Kurnikowski/AKPA

Zobacz także