Anita i Adrian są zbyt aktywni w sieci?
Najpierw był ślub, a potem… poznawanie się i miłość! Tak było w przypadku Anity i Adriana, czyli bohaterów ostatniej edycji show: „Ślub od pierwszego wejrzenia”. Jako jedyni uczestnicy programu nie zdecydowali się na rozwód, tym samym potwierdzając, że połączyło ich prawdziwe uczucie. Niedawno szczęśliwi małżonkowie ogłosili, że spodziewają się dziecka. Przyszli rodzice swoim szczęściem chętnie dzielą się w sieci, publikując w mediach społecznościowych liczne kadry ukazujące czas oczekiwania na ich syna. Wśród licznych detali nie brak również wielu odnośników do marek i właśnie to nie spodobało się niektórym użytkownikom sieci. Ich zdaniem Anita i Adrian za bardzo dali się ponieść fali współpracy z firmami…
Internauci podzieleni
Kilka dni temu na profilu Adriana pojawił się post, w którym uczestnik „Ślubu od pierwszego wejrzenia” zamieścił informacje na temat wózka, jaki wspólnie z Anitą wybrali dla ich syna, nie zapominając przy tym o wyliczeniu zalet sprzętu:
„Jazda testowa za nami! Wybór wózka dla mojego Syna był tak samo ciężki jak wybór i konfiguracja samochodu (…)”
– napisał Adrian, w innym miejscu dodając:
„Jako facet patrzę przede wszystkim na techniczne właściwości i muszę przyznać, że wózek jest niesamowity! Zwrotny, świetnie się go prowadzi, należy do najlżejszych w tym segmencie (11,5 kg),a jego konstrukcja jest bezkonkurencyjnie najlepsza (…)”
W następnych słowach nie zabrakło wyliczania kolejnych zalet wózka należącego do oznaczonej w poście marki. Właśnie takie posunięcie zostało szybko dostrzeżone przez internautów, którzy w komentarzach zaznaczali, że nie do końca podoba im się taka reklama…
„Jak dla mnie jesteście jedną wielką reklamą :( szkoda :( bo fajna z was para i myślałam, że będziecie świecić przykładem, a nie sprzedawać rzeczy.”
„Strasznie Was polubiłam, oglądając program, ale niestety komercjalizacja Waszego profilu zaczęła mi działać na nerwy i niestety muszę przestać Was obserwować...szkoda wielka...rozumiem, że kasa na pierwszym miejscu...z tego co widzę, to nie tylko ja odnoszę takie wrażenie, więc może pora wyciągnąć wnioski?”
„Gratuluję, ale po co to wszystko, aby się pokazać? bądźcie sobą naturalnie, nie dla kasy, bo w tych czasach jak widać tylko kasa”
„Ciekawe czy własne dziecko też "sprzedacie" Żeby było pseudo gwiazdą nowego fotelika samochodowego lub spacerówki. ŻE NA DA!”
W pewnym momencie pojawiło się nawet słowo od jednej z użytkowniczek sieci, która zasugerowała, że mąż Anity usuwał nieprzychylne komentarze!
„Usuwanie komentarzy i blokowanie z prędkością światła świetnie panu wychodzi. Aż założyłam fake konto, żeby pogratulować takiej zdolności, bo moje normalne pan zablokował, ot tak za wszystkie przychylne komentarze i trzymanie kciuków od czasu programu, aż tu nagle śmiałam napisać, że to już słabe, ta sesja z pustym wózkiem (…)”
Sam Adrian postanowił odpowiedzieć na niektóre wpisy:
„a ja się cieszę z tego, jak jest i w sumie czuje w pewnym sensie niedosyt”
– napisał w pewnym momencie. Z drugiej strony głos zabrali internauci, którym nie przeszkadza liczba rekomendacji na profilach Anity i Adriana:
„Kurczę, nie myślałam, że wózek dla dziecka wzbudza takie emocje u ludzi ! Hahaha. A wózeczek super i wy tez super !”
„Nie wiem, gdzie wy ludzie widzicie reklamę za reklamą na profilu Adriana czy Anity; a nawet gdyby, to są ich profile i pokazują na nich co chcą, nikt nie każe Wam tego oglądać…”
„Gratuluję wam kochani zdrówka i wytrwałości życzę”
Jak widać, opinie na temat aktywności Anity i Adriana są podzielone. Czym jeszcze zaskoczą nas małżonkowie, których połączył program: „Ślub od pierwszego wejrzenia”? Tego zapewne dowiemy się już wkrótce!